2010-01-28, 20:36
|
#910
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 4 915
|
Dot.: Na kolana! Czyli zazdrośnic część XII :)
A ja Wam coś powiem... Tak w ramach ubolewania nad dziwnymi zachowaniami mężczyzn.
Zostałam w piątek zaproszona do kina, przez takie fajne ciachunio ode mnie z roku. No ale niestety odmówiłam ze względu na ogromną ilość nauki + glupio by mi było w stosunku do M. No ale, jako wymówka było to, że mam strasznie dużo nauki i po prostu nie dam rady. No i niby było ok, ciachunio się usmiechnęło (w ogóle zdziwiło mnie, że do mnie zagadał, bo jak wyczaiłam że jest nowy u nas na roku, podeszłam się przedstawić, to miałam wrażenie że się mnie boi) i powiedział że w takim razie po sesji. Ja się uśmiechnęłam i coś tam powiedziałam. Generalnie- nie powinien czuć się urażony.
No a dzisiaj rano.... wychodzę ze swojego osiedla i idzie to ciachunio (gdzieś niedaleko mnie mieszka i chodzi koło mojego bloku na uczelnię)... jest jakieś 2 metry ode mnie, ja otwieram furtkę, wychodze z osiedla i mówię "cześć", on do mnie "cześć" i....... wydarł tak że z 5 metrów przede mną szedł.
No głupio mi było trochę bo jednak jak się ludzie chociaż z widzenia znają i wiedzą że są razem na roku to chyba przyjemniej iść sobie razem na uczelnię. Ale on tak wydarł przede mną, ja przecież nie będę za nim biegła. I ta sobie szliśmy jedno za drugim. Ja nie wiem no, taki wstyd zagadać???
---------- Dopisano o 21:36 ---------- Poprzedni post napisano o 21:34 ----------
Tusiulka, ja podziwiam.... nienawidzę chemii, z biochemii mam warunek niestety (oby w tym roku udało się pchnąć ten syf)
__________________
"Być zadowolonym z samego siebie- to największe szczęście"
Tomasz Mann
|
|
|