2010-01-29, 18:57
|
#1
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 4 741
|
Czy darowanemu koniowi naprawdę nie zagląda się w zęby ?
Więc.
Znam pewną bardzo potrzebującą mamę.' Chodząc' koło tematu gadałam z kimś kto twierdził że ma całkiem sporo rzeczy do odddania.Świetnie.
Umówiliśmy się ,podjechałam ,nie powiem całkiem sporo -kilka reklamówek i nawet jeden karton.Dziękowałam setnie!!
Tak ,zajrzałam do jednej reklamówki z nich,i co ?....drodzy państwo to były szmaty. Na szybko luk tylko na te z góry w pozostałych -to samo.
Skulkowane ,powyciągane ,jeszcze chyba z lat 80 -tych szmaty ,nadające się chyba tylko do wyrzucenia.
W tym momencie prawdę mówiąc miałam chęć przejrzeć wszystkie ,ale nie miałam na to czasu to raz, a dwa jest minus ileś tam i nie będę sterczeć przy bagażniku. Wieczorem już musiałam się pozbyć z bagaznika gdyż jest mi on na bieżąco potrzebny.Zadzwoniłam do tej potrzebującej dziewczyny powiedziałm ze będę i ...przeprosiłam za to co ew.w pakach zastanie.
Nie chciałam zeby też wyszło że to ..zatrzymałam dla siebie 
Tak się zastanawiam.Czy jestem wredna ?
Może jest tak że darczyńca dał z serca potrzebującej, a ja tu taki foch
Sama też widziałam ma dziecko więc może jej dziecko w tym chodziło więc kurde tym bardziej!!
Ale z drugiej strony dla mnie(!) to poniżające dawać rzeczy w takim stanie(i uwaga..biednym)
Nie,nie spodziewałam się nówek ale chociaż taki misz-masz,troszkę lepszych ciuszków troszkę tzw domowych
Właściwie to nie wiem czego po tym wątku się spodziewać.
No bo co tu napisać ?...czy patrzy się w te zęby czy nie ?
Może coś z Waszego życia-dostałyście coś/kiedyś czym poczułyście się urażone?
Edytowane przez 201710120930
Czas edycji: 2010-01-29 o 19:08
|
|
|