Dot.: Mamusie MAJOWO- CZERWCOWE 2010. cz. III :-)
nadrobiłam, ale się nie odniosę, wybaczcie.
w jakiś kołowrót wpadłam. zaczęło się wczoraj rano - piec c.o. zastrajkował. no to ja za telefon i do serwisu - a koleś mówi, że raczej nie da rady, że może dopiero w poniedziałek... małż coś tam pomajstrował i piec chodził cały dzień bez zarzutu, a my mogliśmy się zająć innymi sprawami.
robiłam kilka rzeczy naraz, co skończyło się (po raz pierwszy u mnie), uczuciem ciągnącego brzucha i wysiadką kręgosłupa.
dziś rano znów kaloryfery zimne... a wokól pieca plama wody. tym razem małż nic nie zdziałał, piec się nie włącza, a ja zostałam z problemem sama, bo małż pojechał na dyżur...
już nawet nie dzwoniłam do tego chłopa, tylko zaczęłam szukać innych rozwiązań. tym sposobem znalazłam pana, który obiecał się zjawić w ciągu dwóch godzin. oby udało mu się naprawić, bo samym kominkiem się nie ogrzeję...
__________________
jesteś tym, co czujesz, jesteś tym, co wiesz,
jesteś tym, co potrafisz, jesteś tym, kim być chcesz
Ewcia
Przemek
|