Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Czy to możę być początek anoreksji - wątek dla dorosłych kobiet
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2010-01-30, 10:29   #1
Sigfa
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 348

Czy to możę być początek anoreksji - wątek dla dorosłych kobiet


Nie chcę być zrozumiana źle ani dyskryminować nastolatek. Po prostu nie znalazłam żadnego wątku, który by mówił o potencjalnych początkach anoreksji u dorosłej kobiety. Rocznikowo mam 25 lat więc wiek nastoletni dawno juz za mną. Jeżeli był jednak taki watek proszę, przekierujcie mnie na niego.

Mam niecałe 25 lat, skończyłam studia, pracuję. Krótki epizod, który mógł prowadzić do anoreksji (ale szczęśliwie do niej nie doprowadził) przeżyłam w podstawówce, chyba w 6-7 klasie podstawówki. Doszłam do tego, że byłam dosyć chuda, nie pamietam wagi, ale przy wzroście 158cm wazyałm zapewne ze 43-44 kg. Nie więcej. Wszystkie koleżanki odchudzały się, ja też. Zapewne zapracowanie moich rodziców sprawiło, że mogłam robić to skuteczniej niż inne dziewczyny w klasie.

Ale to minęło. Potem przytyłam i moja waga wachała się przez całe liceum w granicach 50-53 kg.
Na poczatku studiów wazyłam jakieś 50 kg i było mi z tym w sumie wporzadku. Uwazalam, że mogłabym być szczuplejsza, ale bez przesady. Potem w skutek róznych zawirowań, depresji, zajadania problemów, przytyłam do 56/57 kg. Czułam się z tym kiepsko, moje ciuchy z poczatków studiów były stanowczo przymałe i czułam się generalnie mało atrakcyjna. Próbowaam schudnąć, ale zawsze kończyło się na 2-3 kg ktore wracały.
Epizody depresyjne w końcu minęły, a ja postanowiłam wziąść się za siebie. Będąc na zdrowej diecie (SB) od czerwca tego roku, udało mi się zejść do wagi 49/50 kg. Przy moim wzroście akurat. I tu zaczęły sie problemy.

Jem normalnie, bo bałabym się, że jeżeli jadłabym za mało, zaczęłabym tyc w skutek wolnego metabolizmu. Obawa o zdrowie trzyma mnie przy zdrowym jedzeniu. Jednak widze, że mój sposób postrzegania siebie zmienia się. Jeśli wieczorem wypiję drinka, który ejst wiadomo, kaloryczny, to stwierdzam, że nie zjem kolacji. Lubię kiedy mój brzuch jest płaski i kiedy czuję, że moje ciało jest twarde i np. na moich plecach nie ma miękkiego ciała. Chociaz jestem już szczupła i w zasadzie prawie jestem w swojej idealnej wadze (48 kg) to widzę, że moja granica sie obniża i zaczynam myśleć, że 45kg nie było by takie złe. Chociaż wczesniej obiecywałam sobie, że nie zejde poniżej zdrowego BMI, to teraz zadziwiajaco łatwo przyjęłam opinię, że te całe BMI to w sumie pic na wodę.

Nie głoduję, odzywiam się zdrowo, choć widzę, że jem mniej niż kiedyś i ograniczyam coraz bardziej słodycze itp. Jak wczoraj zjadlam na imprezie chipsy, to dziś złapałam się na myśleniu, że mogłam ich nie żreć. To myślenie było agresywne w stosunku do mnie samej. Tak jak wspomniałam, nie głoduję, żywię się bardzo zdrowo, ale boję się, że zmienia się mój sposób myślenia i że w końcu przestanę nad nim panować.

I tu moja prosba. Czy dorosłe dziewczyny, które mają podobne doswiadczenia, mogłyby podzielić się nimi ze mną? Będę Wam bardzo wdzięczna. Nie chce być chora, a boję się, że przestanę nad tym panować, bo już teraz mam w głowie, że muszę schudnąć i koniec i chociaz wiem, że takie myślenie to nei jest żadna dobra droga, to myśl o byciu szczupleksza jest na tyle atrkacyjna, że czasami powątpiewam w swoją zdolność realistycznej oceny sytuacji.

Pozdrawiam serdecznie.
__________________
SB od 30.06.09
Było : 57 kg
Jest: 51 kg (a było 47kg )
Będzie: 47 kg
(mam 158 cm wzrostu)
Sigfa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując