NIGDY nikt tego nie negował, ale chyba nie możemy pozwolić, żeby z tego powodu traktować z prymrużeniem oka to co wypisuje, i tak długo byłyśmy wyrozumiałe

.
Była afera rozporkowa, gruntowa, to i jest słoiczkowa

.
Tego mojego synka mi szkoda jak nie wiem, zawsze zimy były kiepskie, śnieg był przez kilka dni i nie wyszedł nigdy na sanki, teraz jak zima sroga, śniegu pod dostatkiem to on cały czas chory... Do połowy lutego to na pewno nie wyjdzie na śnieg ani nie pójdzie do przedszkola, mam nadzieję (jako chyba jedyna, bo większość pisała, że ma już dosyć

), że zima potrwa jeszcze przynajmniej do końca lutego

.
Dobrze, że chociaż ten antybiotyk działa (w przeciwieństwie do tego co tydzień temu przestał brać) bo o wiele mniej kaszle, jest nadzieja, że ta zmiana w prawym płucku mu zniknie.
Jula dziś zrobiła mi niespodziankę i jak wczoraj zasnęła po 21.00 to obudziła się o 4.00

. Ale to taki incydent tylko niestety

.
Pisałyście wczoraj, że dziciaszki się rozbrykują, Jula też

, w huśtawce muszę ją przypinać bo takie mostki robi i się zsuwa, że nogi jej zwisają, na przewijaku też o mało nie zleci do łóżka

.
W ogóle to fajny ten okres u dziecka, gada sobie już po swojemu, krzyczy, śmieje się, do szczęścia wystarczy tylko, że ktoś do niej podejdzie, coś powie, aż czasami mi przykro jak od niej odchodzę bo wiem, że jak mnie tylko zobaczy to aż skacze z radości.
Spadam posprzątać mieszkanie bo mamy dziś gości, mąż miał wczoraj urodziny, mój synek dziś stwierdził (nie wiem skąd to sobie wymyślił), że tata ma już 66 lat

.
Na razie

.