[Lola20]

Adzi07-Znam ten ból, ja też zanim zaczęłam rozjaśniać miałam włosy w o wiele lepszej kondycji No ale tak to już jest, że coś za coś - jeśli chcemy kolor jaśniejszy od naszego naturalnego, czasem musimy się liczyć z osłabieniem włosów poprzez agresywne zabiegi typu rozjaśnianie. Kochana, jesli chcesz uzyskać efekt bardziej popielatego blondu na odroście, to radziłabym odpuścić sobie rozjaśniacz w sprayu z Joanny On daje efekt złoty, zdecydowanie ciepły, niektórym dziewczynom o włosach ciemny blond rozjasniał najpierw do rudości, a dopiero potem do złota. Niektórym nawet ocieplał chłodną tonację blondu, robiąc z niego takie "żółtko". Na pewno nie da Ci ani popielu, ani platyny. Nadaje się raczej dla osób, które farbują na ciepłe odcienie blondu w celu zamaskowania odrostów lub do lekkiego rozjaśnienia, które ma być bazą pod nałożenie farby. Zresztą działa bardzo słabo i na efekty trzeba długo czekać - jak napisała koleżanka powyżej, chyba podobny efekt można by uzyskać przecierając włosy wacikiem ze zwykłą wodą utlenioną. Może dobre efekty daje dziewczynom o podatnych na rozjasnianie włosach - w przeciwnym wypadku raczej nie ma się co łudzić, że rezultat będzie mocno widoczny Radziłabym albo jeszcze raz położyc Garniera 111 na sam odrost (na już rozjasniony odrost powinien za drugim razem chwycić lepiej), albo jesli chcesz zmienić kolor na bardziej naturalny i go wyrównać, to kupić jedną z farbek, jakie polecają dziewczyny wyżej i pokryć całe włosy.

Co do Safiry, to niewiele mogę pomóc - używałam jej 2 razy, ale jeszcze za czasów farbowania na ciemne kolory. "Orientalna czekolada" nie pokryła moich lekko rozjaśnionych włosów w kolorze bardzo jasnego brązu, a "arabskie noce" (czyli taka fioletowa czerń) nie dała rady odrostom w kolorze mojego naturalnego, średniego-jasnego brązu i nieco wypłukanej już czarnej farbie na reszcie włosów. W dodatku za drugim razem kolor wyszedł matowy i płaski - zero połysku. Więcej tych farb nie kupowałam, może blondy wychodzą ładniej, ale póki co, ja się zraziłam do Safiry