No i poznałam tam chłopaka

Potańczyliśmy razem i wymieniliśmy się numerami telefonów, bo stwierdziłam, że czemu nie

Nawet jak będzie tylko kolegą, to ja takie damsko-męskie przyjaźnie bardzo cenię
No i już następnego dnia przyjechał do mnie i poszliśmy na spacer... Było miło, wpatrzony we mnie jak w 8 cud świata, chemia w powietrzu, ale wciąż mi się kołatała w głowie myśl, że to nie jest Pan Potencjalny (ten, z którym jadę do Wrocka)

Głupie serducho
Z Panem Potencjalnym moje rozmowy to zupełnie inny poziom poznawczy

Nie takie pobieżne poznawanie się, jakbyśmy się prześlizgiwali się w rozmowach tylko muskając momentami istotę duszy, ale z nim to takie głębokie, prawdziwe, inne...

Tylko, że do niego nie jest tak łatwo dotrzeć... Czekam na ten wyjazd z nim bardzo, chociaż nie chcę się nastawiać... Czuję, że mu się podobam, ale jednocześnie czuję taki dystans z jego strony...
Tymczasem chłopak z klubu chce się znowu spotkać we wtorek i zabrać mnie do kina albo na kręgle... I co tu robić?
Jodie, a gdzie mój przepis na ciasto Shrekowe?
