Ech, widać, że gość nie do końca rozumie, o czy mówi.
Nikt nie musi szanować np. Tysona za to, jakim jest człowiekiem, bo rzeczywiście zaliczył w życiu kilka wyskoków. Ale z drugiej strony- ja, znając trochę historię jego życia, rozumiem powody, dla których zachowywał się tak, a nie inaczej. Nie pochwalam, ale rozumiem.
Natomiast nie można mu odmówić roli, jaką odegrał w historii boksu. I jak można powiedzieć, że nie zasłużył na pieniądze, które zarobił?
On zarobił je za wygrane walki, tytuły a nie za to, jaki był w życiu prywatnym. Można jedynie z czystym sumieniem powiedzieć, że nie umiał sobie poradzić ze sławą i bogactwem. Ale to akurat nie jego jednego dotyczy.
