[agika11]

ja też witam z rana kawą
Gigosia wydaje mi się, że kolejny raz stosowania tej samej diety zawsze przynosi mniejszy spadek niż za pierwszym razem. Też miałam tak, że robiąc SB pierwszy raz jakieś 4 lata temu spadłam z wagi ponad 5 kg na I fazie, w tym roku jakieś 3,5 kg. A w tym roku zaczynałam z wyższej wagi początkowej więc spodziewałam się min 5 kg.. Mój małż już robił 3 razy I fazę i za każdym razem spadek jest mniejszy. No i dodatkowo jeśli prawidłowo ćwiczysz to mięśnie się tworzą, a one więcej ważą niż tłuszcz I spadek nie większy niż 0,5 -1kg tygodniowo. Mnie się zdaje, że 1 kg jest nawet za dużo, choć czasem wpływu na to nie mamy. Ja np. jeden tydzień chudnę więcej potem mniej lub zastój i tak w kółko. Powodzenia.
Laudik, to ty musisz być super wysportowana zazdraszczam, ja bym wolała być fajnie umięśniona, by na mnie ciuchy dobrze leżały niż chuda i flakowata. Ale nie wiem co doradzić, byś osiągnęła swoje marzenie z figurą. nie znam się za bardzo,
Bettix moje balsamy nadal jeszcze nie zużyte, ale smaruję namiętnie cycusie i brzuchol. patrząc z perspektywy 2 miesięcy widzę znaczną poprawę, choć myślę, że to również zasługa zlewania się zimną wodą. Mam małe rozstępy na piersiach, czasem są czasem znikają mam nadzieję, ze kiedyś znikną na zawsze.Tęsknić nie będę.
Ilion ja cię w pełni rozgrzeszam, choć może się nie spodziewasz. Nie możesz życ w ciągłej restrykcji, zresztą sama nie masz wyrzutów i to jest OK. Najważniejsze, by nie zdarzało się to codziennie i już. My tu wszystkie zdrowy rozsądek mamy i go stosujemy A zupka pomidorowa brzmi smakowicie, robię pomidorową włoską z selerem naciowym, kiedyś przepis podawał Pascal. Ale twoja bez makaronu. Więc z pewnością spróbuję, a boczek proponuję szynką parmeńską zastąpić.
lecę bo praca wzywa