[aniulka8204]

u nas wczoraj byl okropny dzień. koło godziny 14 jak miała iść spać koniec niechciała usnąć, coś ją ciągle męczyło, niewiem czy brzuszek czy co?

potem usnęła nawet nie na godzinkę i znów płacz noszenie na rękach troche pomagało, wierciła się prężyła i tak do godziny 20.30 niby usypiała ale oczkami wywracała i niespała daliśmy ją pare razy wcześniej na brzuszek bo myślałam że może lepiej się jej odbije jakieś gazy pouciekają ale nic i dopiero po tak długim niespaniu o tej 20.30 położyłam ją jeszcze raz na brzuszek i to były sekundy jak mocno usnęła ale pozwoliłam jej tak poleżeć tylko niecałą godzinkę bo niewiem jak dlugo tak dziecko może leżeć no i obserwowałam żeby buźki nieprzytknęła do poduszki.
potem ją położyłam na plecka i już myślałam że znowu sie zacznie bo się znow kręciła ale spała do godziny 1.30 potem było podobnie ale już usnęła.
dziś na szczęście jest juz lepiej ale w poniedziałek mam iść z nią do kontroli bo położna tu dziś była ta co twierdziła ze z pępuszkiem jest ok i mała spadła z wagi o 100gr bo ważyła w poniedziałek 4330 a dzis 4230 i powiedziała że jak jest taka niespokojna i po mleczku i jeszcze spadła jej waga to lepiej ją skontrolować więc w poniedzialek zasówam do lekarza ale i tak ich muszę zmienić bo są daremni i pujde do lekarzy co mnie jako dziecko leczyli.

---------- Dopisano o 13:49 ---------- Poprzedni post napisano o 13:45 ----------

aha a najlepsze co dziś moja Agusia zrobiła
leży sobie na pleckach i tymi rączkami wywija i nagle płacz a ona złapała rączką za włoski i ciągnie ryczy i niepuszcza piąstki a ja nieumiałam jej tej piąstki otworzyć bo tak zacisła z jednej strony chciało mi się śmiać a z drugiej to żal mi się zrobiło bo biedna sama sobie krzywde robiła