Kurczę, ja już nie wiem co myśleć

Zaopatrzać sie na zapas, czy wyluzować

A co jak nam łosoś zniknie?
Jeszcze jedna sprawa. Naprawdę nie rozumiem dlaczego te firmy kosmetyczne tak majstrują w składach, i to na niekorzyść
Dzisiaj nałożyłam na twarz mleczko Biodermy, a na to jak zwykle odrobinkę tonującej...
I oto jestem, aby Wam ogłosić, że
w składzie tonującej Biodermy też majstrowali 
Wcześniej używałam odlanej "starej wersji", dzisiaj pierwszy raz nałożyłam "nową wersję" (Erato

)
- nowa ma takie śmieszne czarne kropeczki, jak w cynamonie, ale to tylko w opakowaniu, kropeczki znikają
- rzadsza konsystencja sprawiająca wrażenie "śmietankowatej"
- mniejsze nasycenie koloru, musiałam nałożyć jej trzy razy większą odrobinkę aby moja twarz przybrała po mleczku normalny, ludzki kolor

- mam wrażenie, że ma trochę inny kolor, bardziej ciepły, już nie aż tak indiański
Jak dotąd wszystko pięknie, ale ma też wadę
![:]](//static.wizaz.pl/forum/images/smilies/krzywy.gif)
Wcześniej na mleczko (które moja skóra chłonie w wielkich ilościach jak gąbka) nakładałam tonującą i byłam PRAWIE matowa, mogłam wyjść do ludzi, wyglądałam po prostu normalnie... Ta nowa się świeci, bardzo się świeci
![:]](//static.wizaz.pl/forum/images/smilies/krzywy.gif)
A myślałam, że się wycwaniłam i już nie muszę skrobiować. Oczywiście po naskrobiowaniu się wszystko jest w porządku.
Ot moja subiektywna, przydługa relacja
