[ravenart]

tym razem tak trochę niebiżuteryjnie, chociaż nie do końca. Pierwszy raz w życiu składałam puzzle dla dorosłych - SAMA.
Nie obyło się bez komplikacji z cyklu "o jak fajnie, nawet zapasowe części dali" "hmmm chyba miała mieć 178 a to jest tej wysokości co ja" "hmmm czemu ten materiał tak leży na ziemi jak go założyłam, na obrazku jest inaczej" Dopiero po chwili zorientowałam się, ze zapomniałam o jednej kondygnacji .
Tak więc, nareszcie mam własne biżutkowe miejsce w pokoju!. Juz mi nic nie zagraca podłogi i nie trzeba uważać, żeby nie potkąć się o koraliki. Większość rzeczy sie zmiesciła, a to najważniejsze. Zostało trochę miejsca na namiot bezcieniowy i oświetlenie do niego, które pewnie już jutro bedę miała w swoich łapkach. Dziś wysłali kurierem.
Efektownie może to nie wyglada, ale liczyła się dla mnie najbardziej pojemność i cena. Walory estetyczne, przy ograniczonym już budżecie (przez moje ostatnie szaleństwa zakupowo-koralikowe) musiały zejść na dalszy plan.
I tak przedstawiam Wam moje 40x70x178cm szczęścia.
Edit: oczywiście podłoga okazała się krzywa i musiałam podłożyć czymś 2 nóżki, na razie prowizorka, jutro muszę coś bardziej profesjonalnego wykombinować