[bieta]

Dziewczyny, mam problem dotyczący pudrów.
Mam skórę mieszaną, latem skłonną do przetłuszczania się, zimą z kolei do wysuszenia. Na co dzień używam sypkiego Max Factora, bronzera EL; do poprawek (choć wykonuję je bardzo sporadycznie) - Clinique’a Superpowder – i wszystko jest ok.
Ostatnio miałam okazję wypróbować (z wizażowej wymiany ) rozświetlających kulek APC – i przypomniał mi się dramat sprzed lat, z czasu walki z trądzikiem i przetłuszczającą się niemiłosiernie skórą. Pod wpływem tego pudru na twarzy zaczęła mi się robić gęsta, ciężka maź, miałam wrażenie, jakby skóra się dusiła (lekko się też podrażniła) – takie problemy miałam właśnie lata temu – wówczas z tego powodu nie używałam żadnych pudrów. Podobnie zresztą twarz zareagowała na kompakt Manhattanu – miałam go jakieś 4 lata temu, a więc już skóra też była w miarę normalna, reakcję przypisałam nieudanemu zakupowi i się nad tym nie zastanawiałam.
Chciałam Was się poradzić, czy taka reakcja jest spowodowana jakimś składnikiem? Czy raczej unikać kompaktów (choć kiedyś używałam jako podkładu kompaktu MF i było ok) i pudrów w kulkach (po nieudanej próbie APC kuszą mnie Meteoryty, ale nie chciałabym wyrzucić pieniędzy w błoto), jak dobierać następców tych, których teraz używam, wolałabym uniknąć bolesnych – głównie finansowych - pomyłek, a naprawdę nie mam pojęcia na co zwrócić w tym przypadku uwagę.

Nie wiem, czy ten wątek powinien być tu, czy raczej na kosmetyczce. Jeśli źle wkleiłam, bardzo proszę o przeniesienie.

Pozdrawiam bieta