2010-02-11, 23:30
|
#2009
|
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-03
Wiadomości: 1 020
|
Dot.: Wiarygodne perfumerie internetowe
Cytat:
Napisane przez siarka40
hmm, ale niestety wyszlo tak jak wyszlo - i w sumie rozumiem, ze Gosiaczek (abstrahujac od tego, ze nic a nic nie podzielam jej pogladow  ) poczula sie urazona, bowiem na forum DN napisalas jakis czas temu, ze jestes sklonna uwierzyc, ze sredniopolkowce puszczane do SP i inszych Rossmannow sa "gorsza", drugiego sortu, wersja oryginalow 
|
I podtrzymuję to Siarko - sama już głupia jestem jak to jest z tymi oryginałami... Zauważ że do tej dziewczyny zmieniłam stosunek na lepszy powiedzmy miesiąc temu (nie pamiętam dokładnie), po poczytaniu różnych forów podróbkowych - także tych zachodnich. Uznałam wtedy że byłam niesprawiedliwa w ocenie jej "wymądrzania się" i następnie chciałam okazać jej przychylność na tamtym forum. Zatem nie było momentu mojej dwulicowości tylko po prostu poglądy podróbkowe mi się obróciły o... 180 czy 90 stopni? Sama nie wiem.
Sama widziałaś na naszym forum, prosiłaś wtedy o link i wkleiłam go, i obie go skomentowałyśmy.
Uwierz mi że włożywszy ładne kilkaset zł w wyższopółkowe perfumy z Natury byłam oburzona że ktoś określa je jako gorsze. Zajrzałam na jakieś męskie fora i tam faceci opowiadali o gorszych Bossach z Superpharmu (gdzie też włożyłam sporo kasy) a tych samych lepszych z Holandii czy Szwecji czy jeszcze innych ze Stanów. I tak dalej. O Lacostach i innych... Przyznaję że do tej pory nie mam pojęcia co o tym sądzić???
Z drugiej strony, w pale mi się nie mieści że renomowane sklepy (jak znana i popularna Natura) mogłyby handlować szajsem. To poważny zarzut. Ale jak jest naprawdę?
Wiem że istnieje coś takiego jak "dystrybucja na rynek środkowowschodni" co sprawdza się przy artykułach chemicznych, płynach do kąpieli, dezodorantach itd. Mój szwagier od wielu lat mieszka w Niemczech i wytyka różnice. Nie mam zielonego pojęcia czy wobec tego posiadam super produkty które wymarzyłam i kupiłam, czy ten "rynek wschodni" dotyczy także perfum. I pewnie nigdy się nie dowiem, bo nikt takich informacji nie ujawnia. Ania natomiast mieszkała za granicą i mówi że różnicy nie ma.
Mam w domu tester Intense HB kupiony na allegro parę lat temu. Zapach jest cudowny od pierwszego psika, ma moją ulubioną słodko zamszową nutę. Na nakrętce jest wygrawerowany napis a same perfumy są bosko trwałe itd. Dziś w Superpharm popryskałam się ichnim testerem. Takim jak mój - ale na nakrętce nie było napisu (była gładka). Zapach był paskudny, spirytusowy! Nie poznawałam Intense! Po godzinie wstrętne nuty minęły a zapach zrobił się taki jak mój, równie trwały ale jakby przygaszony przy skórze. To już trzeci przypadek szoku zapachowego z Superpharm (wcześniej różnice były przy wyprzedawanych L`air du Temps i Hypnose - oba w domu posiadam). Zatem, kto ma rację w podróbkowej kwestii?!
Powiem szczerze że przeraża mnie ta niewiedza bo perfum jako maniaczka mam mnóstwo i większość właśnie z wyprzedaży drogeryjnych. Mam też wiele z allegro i sklepów internetowych. Niestety nie mam tak wyczulonego powonienia by łatwo odróżnić oryginał - chyba że różnice są znamienne - a opakowania wydają mi się identyczne, takie jak trzeba. W zeszłym miesiącu, pod wpływem wątpliwości zasianych przez tamtą forumowiczkę kupiłam perfumy w Marionnaud na kupon zniżkowy, mimo iż w innych źródłach były dwukrotnie tańsze.
Rośnie jednak moje zaufanie do dobrych sklepów internetowych, gdyż jak dotąd (odpukać) jedyny ambaras spotkał mnie z okazji roztargnionego kuriera. A do samych produktów (jak na moje mizerne rozeznanie, bo daleko mi do intuicji i wiedzy anki_res) nie mam żadnych zastrzeżeń.
|
|
|