2010-02-12, 12:37
|
#42
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Barcelona
Wiadomości: 2 037
|
Dot.: Depresja na emigracji
Pearla wcale nie marudzisz. z tego, co piszesz, wydaje mi się, że Twoja sytuacja jest jeszcze trudniejsza niż moja była na początku . nawet gdybyś była w Polsce, taka sytuacja byłaby trudna .
kurcze, nawet zwykła przeprowadzka jest stresująca, a co dopiero emigracja, z tym, że kiedy nie jesteś w domu z dziećmi, możesz się znacznie szybciej zintegrować, poznać ludzi, okolicę, język - przynajmniej tak jest w Hiszpanii . nie wiem, jak tam w Norwegii to wygląda, czy jest dużo matek zajmujących się dziećmi (tutaj tylko ortodoksyjne Arabki, więc ja paląca papierosy i z turkusowymi włosami, nie ma szans się z nimi zaprzyjaźnić ), czy wychodzą z nimi na spacery, a może są tam jakieś playgroup dla mam z małymi dziećmi, albo inne tego typu zajęcia? skoro męża okresowo nie ma w domu, to trudno też coś zaplanować, typu kurs języka. chyba, że stać Was na wynajęcie opiekunki od czasu do czasu. bo wiadomo, że przydałoby Ci się takie oderwanie od domu, choćby 2 x w tygodniu na 2 h .
co do depresji, to nie chcę Cię straszyć, ale taki płacz, to jeden z możliwych symptomów. nie wiem, jak tam u Was jest z opieką zdrowotną, ale w Polsce niedawno słyszałam, że samotna matka dostała psychologa z ubezpieczenia - 1 x w tyg. i przychodziła z małym dzieckiem, które na miejscu miało zapewnioną opiekę . ja teraz żałuję, że nie zaczęłam mojej depresji wcześniej leczyć, tylko męczyłam się przez prawie pół roku . dzieci też na pewno na tym nie skorzystały . z tym, że u mnie sytuację dodatkowo b pogarsz brak wsparcia ze strony TŻ i jego masakryczne wręcz humory
trzymaj się
|
|
|