[ineczka7]

Ja się wybrałam z TŻem do salonu w Malcie (on już tam wcześniej raz ściął włosy i był całkiem zadowolony), ale sama poszłam tam właściwie tylko dlatego, że wcześniej zdecydowałam się odważniejsze cięcia robić tylko w sprawdzonym salonie w Łodzi, przy okazji wizyt u rodziny - a tu chciałam jedynie podciąć włosy żeby tak smętnie nie zwisały i żeby trochę się ożywiły po wcześniejszej dekoloryzacji.

No i ku mojemu zaskoczeniu zdecydowałam się na miejscu na całkiem spore skrócenie włosów (obcinała mi je taka pani z aparacikiem na zębach) i wygląda to bardzo ładnie. Włosy mam kręcone, ale powiedziałam że będę je nosić na zmianę kręcone i prostowane, więc dopasowałyśmy takie dość bezpieczne cięcie do tych dwóch opcji. Ogromne dwa plusy - po pierwsze nie strzyżono mnie po wyprostowaniu włosów tylko zwyczajnie od razu po umyciu. Drugi - nikt nie wziął suszarki do ręki (chociaż niby ja - jeśli suszę- suszę z dyfuzorem), włosy zostały ugniecione i potem fryzjerka postawiła taką maszynę (która nie wiem jak się nazywa) i równomiernie z każdej strony suszyła ona włosy bez ich przypłaszczania i psucia skrętu . Wyszłam bardzo zadowolona i z bardzo ładną, prostą fryzurką.

Mój TŻ również był zadowolony, jego ścinał taki bardzo młody chłopak, ale podsłuchałam rozmowy tego chłopaka z innymi klientami przed strzyżeniem - i bardzo mi się one podobały. Nie że od razu na myjkę i potem decydujemy tylko normalne wybadanie co robimy, czy będzie pasować itd..

Ogólnie wrażenie baaardzo pozytywne. Przy płaceniu też było pozytywnie, bo się okazało, że mają jakąś promocję walentynkową i jedna osoba z pary płaci 50%. No to za strzyżenie długich włosów z modelowaniem, strzyżenie męskie i szampon l'oreala (47zł) zapłaciłam razem 122 PLN. Jak dla mnie super, byłam nastawiona za same strzyżenia na 150.