|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 85
|
Dot.: toksyczny rodzic!
Cytat:
Napisane przez Hefrena
Och, jak ja nie cierpię, gdy rodzice myslą, że maja nad nami władzę, bo dają nam pieniądze. A to nie jest żadna ich łaska, tylko obowiązek wychować cię na porządnego, wykształconego człowieka. Twój ojciec prawdopodobnie sam nie potrafi poradzić sobie z pewnymi problemami (np w pracy) i znalazł sobie kozła ofiarnego. Wrrrr, a co ty biedna temu winna? Niestety chyba narazie najprostrza taktyką, będzie unikanie twojego ojca. Po prostu, staraj się nei wchodzić mu w droge. A jeśli życie z nim pod jednym dachem stanie się zbyt trudne do zniesienia- może masz babcię lub kogoś w kim znalazłabyś oparcie i mogla u niej sie zatrzymac?? A i jeszce - nie próbowalas rozmawiac z mama na ten temat?? moze jej sie uda wpłynac na ojca??
|
Właśnie zeszłam na kompa.i łzy mi aż lecą..mam juz tego dosc!Chcialam skorzystac z laptopa,bo nie chcialo mi sie schodzic na normalnego kompa na dół poniewaz jest tam zimno.Rodzice aktualnie ogladaja tv, wiec itak z laptopa nie korzystaja,ale oczywiscie mi skorzystać mimo wszystko nie pozwolili!Tylko sie zapytalam a ojciec od razu:nie bedziesz teraz ciągała kabli itd.itd.zaczął swoje chore wywody,jak zwykle znalazł milion problemów!Az sie wscieklam i powiedzialam mu,że chwilami go nienawidzę tak ,jak nikogo innego.Ledwo mi to przez gardło przeszło,ale normalnie już nie wytrzymałam!Dlaczego musi mi robic pod gorke?
Och, jak ja nie cierpię, gdy rodzice myslą, że maja nad nami władzę, bo dają nam pieniądze. A to nie jest żadna ich łaska, tylko obowiązek wychować cię na porządnego, wykształconego człowieka.
Niby mają taki obowiązek,ale wiesz,nie mają obowiązku płacenia mi za prywatną szkołę i wiele innych jakiś "nadobowiązkowych"rzeczy. ..Więc w tym przypadku poszli mi na rękę,bo własnie do takiej szkoły chciałam iść.Ale itak dla mnie to wszystko jest chore i przyznam Ci rację...jednak oni itak na to inaczej patrzą,"bo jak tak moze być,że "wszystko" mam, oni płacą za moją edukację tyle kasy i tak zależy im,a ja np.czegoś tam nie zrobię czy źle się odezwę?!Więc nie przetłumaczysz im tego,a w niektorych sytuacjach naprawdę ciezko chwilami trzymać język za zębami.
Twój ojciec prawdopodobnie sam nie potrafi poradzić sobie z pewnymi problemami (np w pracy) i znalazł sobie kozła ofiarnego.
Właśnie chodzi o to,że wszyscy na około w pracy o niego zabiegają i tak naprawdę to on sam sobie jest szefem.I mam wrażenie,że chce to wszystko przełożyć na dom-szuka sobie podwładnych,którym będzie mogł mówić,co mają robić.A ja mam zbyt ciężki charakter,żeby się pod to podpiąć,też mam swoje zdanie-nie zawsze takie samo jak on.
A i jeszce - nie próbowalas rozmawiac z mama na ten temat?? moze jej sie uda wpłynac na ojca??
Problem w tym,że tata przy mamie jest niczym baranek,śpiewa jak ona zatanczy,czy jak to sie tam mowi.Jednym słowem robi wszystko pod jej dyktando ale tez często ją jeszcze nakręca przeciwko mnie.Chociaż mama itak nie raz idzie na moją stronę,bo on jest tak uparty,ze jak powie nie,to jest nie i nie ma odwrotu.Ona jest o wiele bardziej uległa,potrafi pójść na kompromis,ustąpić czy przebaczyć.A że w domu ostatnie słowo zazwyczaj należy własnie do mamy,to itak czasami wychodzi na moje. Najbardziej smieszy mnie to,że jak nie ma mamy w poblizu,to tata klnie jak szewc z byle powodu,często wychodzę jak już mam dosyć jego prymitywnego zachowania i słuchania tych przekleństw.Tylko mama pojawi się na horyzoncie,to już z "kur*a" robi się " kurczę".Jest doskonale świadomy tego,jaką miałby jazdę i zrypany dzień,bo moja mama jest przeczulona na tym punkcie.Nie wiem skad w nim tyle zlosci?! .Wiec tak jak mowie-w obecnosci mojej mamy tata zaklada maskę,ona o wielu rzeczach nie wie i nie przetłumaczysz jej niektorych ,a nawet jak przetlumaczysz,to nie zrozumie tego tak dokladnie jak sluchacz,czy osoba ktora to widziala.Podczas jej nieobecności on jest o 360 stopni innym czlowiekiem,już nawet babcia to stwierdzila.
---------- Dopisano o 20:39 ---------- Poprzedni post napisano o 20:30 ----------
A te relacje chyba się biorą z braku poważnych problemów!!
Dokladnie,rodzice nie raz na mnie narzekaja,ze tego nie zrobilam,tamtego nie zrobilam(pomijam fakt,ze zrobilam 100 innych rzeczy.ale to przeciez juz sie nie liczy,bo najwazniejsze jest to,czego NIE zrobilam),czy zle się odezwałam..I w ogóle jestem taka problemowa!Wtedy sama nie raz im mowie,ze jezeli wg.nich JA jestem problemowa,to oznacza to,ze tak naprawdę nie wiedzą,co to znaczy mieć zrypany żywot i dziecko,które naprawdę stwarza POWAŻNE problemy,za które trzeba się póżniej wstydzić!
|