Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Depresja na emigracji
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2010-02-15, 23:42   #43
pearla100
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 46
Dot.: Depresja na emigracji

Ajanna, dzięki za pocieszenie . Jestem wdzięczna za każde bo naprawdę mi niewesoło. W Polsce też mnie już to siedzenie w domu z dziećmi zaczynało dobijać, ale teraz to się zdecydowanie pogorszyło bo warunki wybitnie nie sprzyjające. Boję się, żeby to się właśnie że to się zakończy jakąś deprechą, a ja nie mogę sobie pozwolić na nią bo kto się dziećmi zajmie.
W Polsce jednak zawsze można było się z kimś spotkać albo chociaż buzię do kogoś na placu zabaw otworzyć. Tutaj nie za bardzo jest z kim, bo język jeszcze marniutko a mam z dziećmi to tu w ogóle nie widuję. Tu chyba zresztą rzadko kto z dziećmi powyżej roku w domu przebywa. Urlop macierzyński do roku i towarzystwo do żłoba a mama do pracy. Widoki na nawiązanie znajomości na placu zabaw marne . W ogóle to tu nic nie ma, żadnych zajęć dla dzieci, nawet na kurs językowy trzeba jechać do innej miejscowości. Z samym kursem też problem bo większość jest rano a ja oczywiście nie ma z kim dziecka zostawić. Podanie do przedszkola wprawdzie złożyliśmy w grudniu ale dopiero rozpatrzą je do końca kwietnia, bo tu się tak pracuje Jakąś opiekunkę mogłabym rozważać, ale nikogo tutaj nie znam, no i tak naprawdę to nawet nie wiem czy nas na nią stać bo jeszcze zero rozeznania w temacie. Przekichane do kwadratu
Jedno co mnie trzyma przy życiu to to, że poznałam przez internet bardzo sympatyczną Polkę, która mieszka w tej samej dziurze. Bez niej bym się chyba załamała kompletnie. Niestety ona tu już tak długo mieszka, że wielu rzeczy nie wie i nie jest mi w stanie pomóc. No ale dobrze, że chociaż jest do kogo buzię otworzyć
W sumie wkurza mnie też postawa mojego męża, który uważa że to taki super kraj do życia i wszyscy tu mówią po angielsku (ja bym powiedziała że wielu rozumie ale nie wszyscy chcą albo umieją porozumiewać się), że w wolnym tłumaczeniu to chyba wystarczy wyjść na ulicę, machnąć ręką i wszystko załatwione i znajomi walą drzwiami i oknami. Tylko w kosmos takiego wystrzelić

Ajanna, podziwiam że udało Ci się z tego wszystkiego wyjść
pearla100 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując