[narkotyna]

Witajcie

Ostatnimi czasy naszła mnie myśl, żeby przyciemnić włosy. Niby wszystko normalnie: pomyślałam jaki chciałabym kolor, zakupiłam szampon koloryzujący 24 zmycia Palette i powinnam go zwyczajnie nałożyć na włosy. Ale jednak naszły mnie wątpliwości.
Mam włosy długie (najdłuższa warstwa do połowy pleców), ciemny blond, wystopniowane + grzywka. Przeczytałam opinie o szamponie, które są w dużej części negatywne, poza tym jeśli szampon nie zejdzie będę musiała przyciemniać je dalej, co z pewnością je zniszczy i będę musiała je obciąć, mogą wyjść też czarne . Z drugiej strony tyle osób włosy farbuje, żyje z tym, wygląda fajnie i ma się dobrze, więc dlaczego ja miałabym tchórzyć i rozmyślać przed komputerem zamiast to zrobić? A może polecacie pomalować, ale czymś innym? Zrobiłam test na mamie, jej wyszło okej, ale ma krótkie włosy i zupełnie inne niż ja, więc sama nie wiem co ten test mi dał,
Jak myślicie? Lecieć do łazienki i kłaść farbę czy stuknąć się w głowę i zostawić naturalne? Opakowanie Palette patrzy na mnie z szafki, a ja nie wiem co zrobić