Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - W miłości nie ma miejsc na jakiekolwiek zakazy...?
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2010-02-22, 15:10   #56
Klarissa
Zakorzenienie
 
Avatar Klarissa
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
Smile Dot.: W miłości nie ma miejsc na jakiekolwiek zakazy...?

Mam takie wrażenie, że w udanym związku kochających się ludzi zakazy nie są potrzebne - jeśli się kochamy, szanujemy to zanim coś zrobimy zastanawiamy się nad tym czy nie zrani to tej drugiej, ukochanej osoby, a jeśli już zranimy to trzeba umieć powiedzieć "przepraszam". Nie wyobrażam sobie, żebym musiała mojemu mężowi mówić, że zabraniam mu obmacywać żonę kolegi, albo gdzieś wyjść lub że nie pozwalam, żeby się upił jak świnia... Gdybym musiała udzielać mu takich instrukcji to zastanawiałabym się czy ja aby na pewno poślubiłam właściwego człowieka. Wychodzę z założenia, że on sam wie czego ma nie robić i co mi się nie spodoba, mam do niego 100% zaufanie i jeszcze nigdy go nie zawiódł. Oczywiście zdarzają się mniejsze lub większe przewinienia ale jako, że podobno jesteśmy dorośli staramy się o nich rozmawiać.

W naszym związku nie ma zakazów. Są prośby, są tłumaczenia, są rozmowy. Nie znaczy to też, że brak zasad = każdy robi co chce nie licząc się z drugą osobą, wtedy to nie byłby związek. Pewne normy postępowania są oczywiste - wiadomo, że nie można się zdradzać i nikt nie musi mówić drugiej osobie "zabraniam ci zdradzać mnie" zaś pewne rzeczy wyczuwa się intuicyjnie "mam dzisiaj ochotę pobiegać nago po osiedlu - ale to mu się chyba nie spodoba więc raczej tego nie zrobię"

Zakazy/nakazy kojarzą mi się ze sterowaniem drugą osobą, a związek powinien być partnerską współpracą.
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki
Klarissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując