Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Moje ogniwkowe twory biżuteryjne
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2010-02-23, 10:21   #195
ollccia
Zadomowienie
 
Avatar ollccia
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 1 497
Dot.: Moje pierwsze twory biżuteryjne

Dziękuję pięknie dziewczyny Przespałam dzisiaj prawie 14 godzin i w końcu jestem w stanie normalnie funkcjonować Tak więc nawiążę jeszcze do wcześniejszych wypowiedzi a' propos sprzętu do robienia ogniwek No więc sytuacja narzędziowa u mnie wygląda tak, że braciszek mój kochany przywiózł mi od rodziców dremelka To było jakiś tydzień temu, a ja do tej pory kartonu nie rozpakowałam, bo nie miałam czasu się tym zająć... Tak się tylko właśnie zastanawiam, gdzie ja to ustrojstwo podzieję, bo w moim pokoju nie ma nawet miejsca, żeby dodatkową szafkę na półfabrykaty postawić i wszystko mi się wala wszędzie, a co dopiero karton ze "sprzętem ciężkim"... Z tego względu również na razie wstrzymuję się z nabywaniem wszelkiego innego ustrojstwa okołobiżutkowego - kowadełka, nawijarki do drutu, palnika... W salonie nie bardzo mogę to trzymać, bo mebli szafowatych u mnie w ogóle niewiele, jedynie bym mogła u brata w pokoju coś upchnąć, ale już widzę jego radość, jak mu się po nocy na drabinę wspinam, żeby coś z szafki na wys. 3m wydobyć Ale tak sobie myślę, że jak mi się trochę sprzedaż w galeriach ruszy (bo do Modnej jeszcze zostałam przyjęta, ale muszę kilka prac dorobić, żeby się tam w ogóle wystawić...) i odbuduję co nieco moją ruinę finansową, to będę się musiała porządnie zastanowić, jak by tu logistycznie do mojego mini-pokoiku jakiś regał jeszcze wstawić Niestety, dodatkowym problemem, wynikającym już z mojego zboczenia zawodowego , będzie to, że regał musi mi pasować do reszty mebli, więc mam tylko nadzieję, że uda mi się gdzieś zdobyć takie ustrojstwo z surowej sosny, żebym je mogła na biało pomalować... Ja wiem, że sama sobie problemy stwarzam, zamiast je rozwiązywać, ale taka już moja natura, i wszelka walka z nią kończy się fiaskiem, bo potem jestem niezadowolona, i nowy zakup zazwyczaj ląduje u rodziców w piwnicy Tak więc na razie większe plany zakupowe muszę odłożyć na "może kiedyś"...
A co do pozaczynanych pracek, to tylko napiszę, że może nie będą jakoś specjalnie skomplikowane, ale na pewno bardziej efektowne, niż ostatnie zwyklaki Ale zwyklaków nowych też pewnie kilka powstanie, bo założę się, że znów zamówiłam za mało ogniwek, a będę chciała obie galerie obsłużyć...
ollccia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując