W pracy jakiś koszmar

, szef mnie zamęczy na śmierć

umowy dostaniemy ale nie wiem co i jak, kasa pewnie ta sama znając życie
jedynie że na luzie mogę szukać coś innego
Jolka trzymam kciuki za kicię
Cobra zdrówka dla dziadka
co do
zwierząt - my lubimy bardzo, raz tata się męczył 40 min by wyjąć ptaka ze studzienki, innego razu ratował tonącego psa ale nie udało się, piesek chyba chciał samobójstwo popełnić bo kochał wodę a tu nagle wszedł i utonął (miał z 15 lat)
co do ślubu - jakby rodzice nie pomogli, to bym nie robiła wesela

a kredytu szkoda by mi było brać
ale że rodzice płacą i chcą pozapraszać różne osoby to niech tak będzie
mi na wielkim weselu nie zależy, wolałabym mieć to już z bani

bo te przygotowania to nic ekscytującego
w piątek idę na jakiś zabieg do kosmetyczki dla relaksu
rodzice mnie pocieszyli że z mieszkaniem pomogą, nawet dadzą na remont żebyśmy tylko ratę mieli niższą

byle by tylko praca była
