[veroeve]

Wiadomo, że przy tylu sukniach gorsetowych księża zaczynają już przymykać oczy, ale mnie na przykład ksiądz powiedział podczas spisywania protokołu, że oczekuje stosownego stroju.

Nie wydaje mi się, że dzień ślubu jest tym, w którym chciałoby się być narażonym na opieprzenie przez księdza w zakrystii, że się jest źle ubranym.

Ja nie wyrażam tutaj swojej opinii, lecz zaznaczam z czym możecie, choć nie musicie się zetknąć.

Pamiętam tylko jedno wydarzenie, gdy mój strój wzbudził sprzeciw. We Włoszech weszłam jako turystka do jakiegoś kościoła w Ravennie. Oczywiście miałam na sobie koszulkę na ramiączkach. Podbiegł do mnie pracownik i poprosił o założenie swetra.