Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 276
|
Dot.: ***operacja tarczycy***
Nie ma mowy o żadnym zmęczeniu, czuje się bardzo dobrze, już od wczoraj niemalże pełna sprawność, no mam nieco ograniczone ruchy głową 
Na początku trzeba się zgłosić do izby przyjęć ok 9-10, tam dać dowód osobisty i legitymacje ubezpieczeniową, pani wydaje karte i z nią trzeba iść do przebieralni, przebrać się i zostawić rzeczy (można też oddać bliskim, ja zostawiłam). Przebiera się za parawanikami, pełen komfort. A- na niektórych salach jest dość chłodno, warto wziąć na wszelki wypadek jakiś cieplejszy sweter czy szlafrok. I ciepłe skarpetki 
Potem należy jechać na 4 piętro i zgłosić się do pielęgniarek, krótki wywiad i umieszczają w pokoju, jakiś był z tym problem bo przyjęto za dużo pacjentów, ale w końcu znalazło się dla mnie miejsce. Mnie od razu zrobiono pobieranie krwi, bo nie miałam nigdzie potwierdzenia grupy. Po kolacji dostaje się czopek na przeczyszczenie i od 24:00 nie można już pić. A ważne- trzeba mieć swoje sztućce i kubek (polecam jeszcze wzięcie słomek- łatwiej się pije po operacji). Wieczorem jeszcze krótkie badanie przez lekarza.
Ja miałam zabieg ok 11, po 9 założono mi kroplówke, można zostać w bawełnianych majtkach, na zabieg jedzie się przykrytym kołderką, poźniej jest ona sprytnie zamieniana na prześcieradło, tak że nie ma żadnego dyskomfortu związanego z nagością.
Potem już tylko przygotowanie do operacji, rozmowa z anestezjologiem( naprawdę przesympatyczny pan, po kolei opowiada co będzie robił) i budzisz się już po wszystkim(większość pacjentów nie pamięta wyjmowania rurki intubacyjnej, ja nie pamiętałam na szczęście).
Czas po operacji jeszcze nie jest taki zły, gorzej robi się godzine, dwie, po zastrzyku przeciwóbólowym bardzo kręciło mi się w głowie, nie ma też co powstrzymywać wymiotów, ja się po nich poczułam zdecydowanie lepiej, potem pielęgniarka zrobiła zastrzyki przeciwwymiotne. Ja nie mogłam nic pić i jeść do następnego dnia.
Najlepiej mieć na te pare godzin po operacji jakieś zajęcie, gazetke, jakiś odtwarzacz muzyki czy odwiedziny bliskich. Odwiedziny są formalnie od 13 do 20. Pierwszy wieczór jest dość cięzki, gardło boli, szyja boli, mówienie boli, ale da się wytrzymać 
Następnego dnia już dużo lepiej, wiadomo gardło troche boli przy przełykaniu, troche ciężko się podnieść z łóżka, najgorszy jest opatrunek przez który nie można zbytnio ruszyć głową, taka pozycja a`la Quasimodo , ale ja już się czułam bardzo dobrze i lekarze od razu stwierdzili, że do wypisu Tego dnia już miałam zdjęty dren.
Co do opieki- pielęgniarki PRZEMIŁE i bardzo pomocne, nie trzeba się upominać o żadne zastrzyki. 0 6 rano badanie temperatury, ciśnienia i pierwszy zastrzyk, potem ok 15 i później ok 22. Jak by były jakieś problemy z wstaniem czy pójściem do łazienki od razu pomogą.
Lekarze również sympatyczni, ale mało informują, najlepiej się o wszystko wypytać.
Zdjęcie szwów mam 1szego marca w poradni, trzeba się umawiać telefonicznie, za 3 tygodnie wyniki histopatologiczne. Ja miałam wycięcie tylko prawego płata, co zabawne- nie wiem kto mnie operował Nie dostałam żadnych leków, na wypisie jest tylko napisane, żeby w razie czego stosować doraźnie ibuprom, ale ja póki co nie potrzebuję.
Jakbyś miała jeszcze jakieś pytania, nie wahaj się.
|