[kropka75]

Niektóre obrazki są już chyba normą:

- gotujące się dzieci w sklepach;

- maluchy biegające samopas między półkami i bawiące się towarem; jak kiedyś w Sephorze małe wzięło flakon za 420zł to tylko czekałam aż mu spadnie, może by się matka nauczyła, niestety obeszło się bez;

- dzieci zostawione w wózkach marketowych, gdy mamcia nurkuje 5m dalej na półce; tylko chwila i myk, dzieciak wyleci, ale mamusia na to nie wpada zwykle;

- dzieci z zabawkami w sklepach; dziś mnie rozjechał trzylatek na plastikowym rowerku w Biedronce; tatuś był szczęśliwy, że dziecko zajęte, jakoś nie pomyślał, że młody może wjechać w wierzę ze słoików z kapustą;

Generalnie ludziom brak wyobraźni.

Ale ja się nie wtrącam. Raz zostałam objechana z góry na dół i teraz milczę.