|
Dot.: Placent Hair Liquid - cudowny środek na nowe włoski
Nya, masz rację, u mnie, jeśli jakiś produkt działa, to widzę to niemal natychmiast - włosy zaczynają rosnąć w szaleńczym tempie, a po 3 msc. widać, że jest ich więcej, bardzie widoczne staje się to po np. 5 msc.
Co do placenty, to po infekcji przy jednym myciu sporo włosów mi się sypnęło, no i były osłabione. Zastosowałam placnetę i w ciągu 2 tyg. problem miałam z głowy. Stosuję ją do dziś, po umyciu wcieram, używam jej 2 razy/tyg. Tylko, że ja używam innej, z takim składem:
Water, Propylene glycol, hydrolized placental protein , panthenol, calcium pantotenate, glycerin, nettle extract, capsicium annuum fruit extract, melissa officinalis water, myrtus communis extract, centaurea cyanus flower water, bitter orange flower water, pollen extract, licorice extract, witch hazel water, oat bran extract, grape fruit extract, walnut leaf extract, nettle extract, vaccinium mirtyllus extract, matricaria extract, fucus vesiculosus extract, diazolidinyl urea, lodopropynyl butylcarbamate.
Tutaj w wątku są/były osoby, które jej używały, moim zdaniem ma lepszy skład, niż placenta autorki postu.
|