2010-02-28, 21:23
|
#83
|
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 108
|
Dot.: Jak wygląda podział obowiązków w Waszym domu?
[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;17521118]Pewnie, że ułatwia, nie przeczę Tyle, że mieszkam w miejscu, gdzie.. właściwie wszędzie dojdę pieszo. Sklepy wokoło (a naprawdę zrobienie dużych zakupów przez TŻta i auto raz w tygodniu nie jest jakimś super wyrzeczeniem ), wszelkie urzędy, lekarze, biblioteki, miejsca spacerowe również (mam tu na myśli średnicę powiedzmy 1-1,5km, nie więcej).
.[/QUOTE]
Ja też tak mieszkam, ale wypadki chodza po ludziach. Doceniłam możliwość wożenia samochodem męża jak nas oboje kontuzjowało w tym samym czasie w dodatku na wczasach.
Ja z kontuzją kolana uniemożliwiającą chodzenie, on z kontuzją kręgosłupa tak dużą, że tylko leżał. daleko od domu, z 2 dzieci. No to zadzwoniłam po rodziców którzy akurat mieli mojego siostrzeńca na stanie, ich zameldowałam na nasze miejsce w ośrodku, wsiadłam w samochód, zawiozłam męza do specjalisty na rehabilitację, siebie do lekarza , wróciłam do rodziców i dzieci(150km) po nie pamiętam co, potem do domu cierpieć z mężem, potem przez bite 2 tygodnie tak nas woziłam, a to jego na rehabilitacje, a to siebie do lekarza, a to do dzieci i z powrotem.
Nie wiem jakbym to ogarnęła bez możliwości kierowania samochodem i z chorym kolanem na dodatek - nie byłam w stanie przekuśtykać więcej jak kilkadziesiąt metrów.
a już wiem po co wracałam- dziecku plomba z zęba wypadła i bolało więc trezba było wieźć pędem do dentysty
naprawdę warto mieć możliwość zawiezienia męza gdzieś, bo mężowie też czasami chorują i wymagają np 2-3 krotnego w ciągu dnia wsadzenia w samochód i zawiezienia gdzieś.
Głupio wymagać od znajomych aż takiej dyspozycyjności, taksówką drogo bo choroba i tak na ogół swoje kosztuje.
__________________
Cava
Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety.
Liz Williams
|
|
|