2003-08-30, 14:37
|
#77
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2003-08
Wiadomości: 176
|
Re: Do Pana Miodka po naukę...
Hej!
Ale się wątek rozwinął... Mnie nie denerwują zbytnio językowe błędy bliźnich, no chyba że wynikają z totalnej ignorancji, nikogo raczej nie poprawiam, ale np. mój Papcio (automatyk) studentom na kartkówkach zaznacza wszystkie błędy ortograficzne lub do oceny dopisuje "ort."
Wydaje mi się, że dysleksja (i inne dys...) jest często przykrywką dla czyjegoś lenistwa. Wiadomo, że nie wszyscy są jednakowo zdolni jeśli chodzi o przyswajanie zasad ortografii i gramatyki. Łatwo wyrobić sobie papierek i potem już olać sprawę, ale nie tędy droga. Mój ulubiony mąż dawał korki z matmy chłopakowi z drugiej gimnazjum, który miał stwierdzoną dys... i codziennie ćwiczył prawidłowe pisanie. Osoby które mają problem z pisaniem powinny po prostu więcej ćwiczyć. Nie da się jednak ukryć, że tu bardzo często zaniedbania dopuszczają się rodzice.
A jeśli chodzi o zabawne regionalizmy... Bardzo mi się zawsze podobało, że pod Cieszynem (skąd pochodzi moja Mama) na latarkę mówi się bateryjka, a na baterię - wkład do bateryjki .
Szczerze powiedziawszy, to co mnie naprawdę wkurza, to rzucanie mięsem przy każdej okazji. 
PS. Pozdrawiam wszystkie wizażanki, szczególnie te z Gliwic, skąd jestem.
|
|
|