[Aeterna]

Napisane przez lilithin

Aeterna, masz racje, nowa matura sprzyja nieuctwu. Ale tylko z jezyka polskiego. Lektur nie trzeba czytac w ogole, bo punkty dostaje sie za analize podanego fragmentu. 1 czy 2 sa za odwolanie sie do calosci. Wiedza, ktora na sile chca nam wcisnac polonisci o wszyskich epokach jest do nieczgo kompletnie niepotrzebna. Nauczyciele nie sa w stanie przestawic sie ze satrego systemu na nowy. Ja np. w klasie maturalnej pisalm sprawdziany z wszystkich epok, a tylko jedno wypracowanie. Ustna to w ogole poroniony pomysl.

Do innych przedmiotow trzeba sie uczyc raczej, nie wystarczy przyjsc "z ulicy"tak jak na polski

Wiem, jak wygląda matura z pozostałych przedmiotów, swego czasu ''zestawy'' też przeglądałam. Przecież po maturze pełno tego w gazetach i w sieci.

Niemniej - co do samej nauki - podkreślam - chciałeś iść na studia - lepsze studia - też musiałeś ryć. Nie było zmiłuj. Niemniej chorym jest dla mnie ''taki szeroki'' wybór przedmiotów. To ma być wciąz jeszcze wykształcenie ogólne - nie: ukierunkowane. Dla mnie - nie na tym poziomie edukacji.

A o tej maturze zdanie mam na razie złe. I nikt mnie (zobaczę, za kilka lat, ale podejrzewam, że mnie to w ogóle nie będzie interesowało, a przynajmniej, dopóki moje dziecko, którego nie mam nie pójdzie do szkoły, i do matury nie przystąpi) nie przekona przez najbliższych kilka lat. Chodziłam do szkoły zupełnie niedawno - i wiem jeszcze, co się dzieje. Jeszcze nie jestem ciotką Basią nie mającą zielonego pojęcia o temacie.

A młodzież (studenci, może lepiej tak) poziom reprezentuje(ą) - wg mnie - coraz gorszy. Generalizuję. Szkoda tylko, że mogę tak brzydko sobie pogeneralizować.