2010-03-10, 14:33
|
#1319
|
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 167
|
Dot.: Rozmowy w toku... Zawital do nas bocian :)
Cytat:
Napisane przez anula_81
Dziekuje kochane moje. Ja wiem neistety ze te zrosty sa niebezpieczne i dzwonilam do lekarki w Polsce i ona powiedziala, ze laparoskopie dobrze jest zrobic i jakas histoskopie czy cos, bo wtedy tylko mozna zobaczyc te zrosty, tylko ja si epo prostu boje czy mi znowu czegos nie zepsuja tutaj... teraz boli mni etylko po tych tabletkach, sama nie wiem. juz mam dosc. w sumie nei zalamywalam si ecaly ten czas, ale teraz chyba przekroczylam naprawde jakas granice cierpliwosci. ja dopiero poczytalam o tych zrostach to tzreba leczyc jesli ejst bardzo szybko bo to moze byc przyczyna nieplodnosci.
sama nie wiem co mam robic. niestety sama sie na tym nie znam. Mam znajaoma baaardzo dobra lekarke ale w Niemczech w duseldorfie. chyba normalnie do niej polece bo tutaj zwariuje z tymi wariatami.
ehh....
https://polki.pl/rodzina_poradyginek...,10012126.html
czy ktoras z wa sw ogole slyszala cos o tych zabiegach? to podobno prawie jak operacja na znieczuleniu ogolnym i w ogole. boje sie.
Moj TZ taki kochany zebym sie nei martwila ze to nei jest najwazniejsze i ze nawet jak sie okaze ze nie mozemy miec dzieciaczkow to zaadoptujemy bo ze mna to wszystko jets cudowne i przejdziemy przez to razem.
|
Aniu laparoskopia to taki zabieg sam w sobie nie groźny, znieczulają Cię, robią 2 małę nacięcia ok 2cm jednym wkładają kamerkę i wtedy mogą dokładnie sprawdzić co tam znajduje się w środku, drugim nacięciem pkładają coś czym pobierają fragment tego co się w Tobie znajduje, i wtedy robią histopatologię, to jest spawdzenie już w laboratorium czym jest to co pobrali.
Ja jak miałam ładnych pare lat temu operację na raka to też robili histopatologię i wtedy spawdzali czy to co ze mnie wykrojili to łagodny rak czy złośliwy.
Ryzyko jest takie że jak masz zrosty na macicy to mogą popękać i nie da się zszyć macicy, i będą musieli usunąć . Dlatego ja nie wiem czy bym się zdecydowała...
Lepiej jedz do koleżanki ona napewno nie pozwoli Ci zrobić krzywdy, zajmie się odpowiednio Tobą, i łątwiej jej będzie zrozumieć Twoje uczucia.
|
|
|