2006-05-08, 15:26
|
#16
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2003-11
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 1 110
|
Dot.: mój PIESIO się rozchorował ;((((
Cytat:
Napisane przez akurat
Becik_S jesteś kochana  Dziękuję za troskę
Piesek już wyzdrowiał. Od wczoraj jest żywotny, ma apetyt i w ogóle jest happy. Ja zresztą też  To chyba było jakieś zatrucie, które musiał odchorować. To co teraz czuję, gdy na niego patrzę to MEGA ULGA  Wiem, że w porównaniu do dolegliwości Twojego Psa to było nic, ale wiesz jak to jest. Jak się kocha swoje zwierzatko tak bardzo, to się i przejmuje i martwi na wyrost.
Podrawiam serdecznie Ciebie i Twoją Psinkę 
|
Akurat, nie chcę Cię zdołować, ale mój piesio też jest bardzo żywotny, jakby mógł to teraz by przez płotki skakał....
Ma nosówkę.
Cały ostatni kwietniowy tydzień spędziliśmy na wizytach u weterynarza. Zaczęło się od osowiałości, braku aptetytu i biegunek, poszliśmy zaraz pierwszego dnia jak to zauważyliśmy chociaż ja obstawiałam "reakcję na zmianę pogody" (zaczęła się wiosna i straszna duchota). U weta okazało się, że maluch ma gorączkę 41 stopni, dostał wtedy serię bodajże 3 zastrzyków i następnego dnia temperatura spadła mu o stopień. W środku tygodnia pojechaliśmy na próby nosówkowe, czekając na wyniki siedziałam w poczekalni z żołądkiem w gardle, bo wiem czym może skończyć się nosówka... kiedy odczytywałam wyniki czułam się jakby jakiś kamol 5 tonowy spadł mi na głowę. Dopiero co 2 lata temu straciłam mojego ukochanego sznaucerka, a teraz coś się dzieję z moją malutką pocieszką... Do końca tamtego paskudnego tygodnia dostawał zastrzyki, temperatura w końcu spadła i kupki się unormowały a apetyt powoli wracał. Teraz jest cudownie - mały biega, chętnie je, wyje, szczeka, bawi się z nami... Jednym słowem ma nadmiar energii. Pierwsza fala nosówki za nami. Jestem wielkiej wiary - mam nadzieję, że nie dopadnie go nosówka nerwowa. Podajemy mu tabletki na wspomaganie odporności i modlimy się w duchu o to, by maluch poradził sobie i wyrzucił wirusa z organizmu.
Mam również nadzieję, że z Twoim pieskiem nic poważnego się nie stanie, ale jestem przerażona bo w tym samym czasie koleżanki z pracy piesek też złapał nosówkę. Ucałuj psiaka ode mnie, Dex podaje łapkę i dbaj o niego..
|
|
|