Jeszcze nie kupowaliśmy,ale to nasz typ...

Spędziłam mnóstwo czasu w sklepach,na przymiarkach, oglądaniu,porównywaniu,an alizowaniu,czytaniu opinii.W sumie to moim typem były zwykłe klasyczne takie troszkę babcine,półokrągłe.Któreg oś pięknego dnia TŻ nagle zboczył z deptaczku i pociągnął mnie do wystawy jubilera.Zrobił to zupełnie niespodziewanie,ale wykazałam się szybkością myślenia, wzięłam go pod rękę i do środka szybko siup

A on mi na to strzelił minkę jak kot ze Shreka

Ale już byliśmy w środku i nie mogliśmy od razu tak po prostu wyjść,tym bardziej,że ekspedientka zatrzepotała rzęsami i słodkim głosem spytała - czy może pomóc?
Ależ oczywiście,że tak i poprosiłam o wszystkie blisterki i zalotnie do TŻ-kochanie które?

Jego mina bezcenna

A pani na to-to państwo poprzymierzajcie sobie...
Więc wyjęłam jedną z najszerszych z białego i żółtego złota z grawerkiem na zewnątrz i na paluszek przerażonego TŻta

A on mi na to-ee wygląda jak sygnet...
Potem założyłam mu z białego złota...stwierdził,że jak srebro wygląda

No to potem tytanowe,ale to nie jak obrączka,tylko śrubka...
Potem poprosiłam o pokazanie zwykłych klasycznych z żółtego złota...mina TŻ rozchmurzyła się nieco...więc przymierzyłam zwykłe półokrągłe(mój typ od samego początku).ale TŻ stwierdził,że to nie to i wziął do łapki włąśnie te trapezowate...przymierzyl ismy oboje ,obejrzelismy się w lustrze,spojrzeliśmy na siebie,daliśmy buzi...bo to było to,czego szukaliśmy

Na razie nie kupowaliśmy,jest jeszcze dużo czasu przecież...
A kupimy albo na jego urodzinki w maju za rok lub w naszą 4 rocznicę bycia razem 11 czerwca(moja pierwsza myśl co, do daty ślubu)ale TŻ jej nie chciał

Teraz juz za póżno na zmiany,ale czerwiec bardziej mi odpowiada niż sierpień,no ale cóż...co mu się odwlecze, to nie uciecze

sasasa
