Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: Śląskie
Wiadomości: 6 569
|
Dot.: wymarzony pierścionek część XVIII i na pewno nie ostatnia ;)
Cytat:
Napisane przez dorinka30
Ja już akurat wiem co mogą zrobić też firmowe (wprawdzie ani Prady ani innych wielkich), które mimo skóry okazywały się beznadziejne np. Vagabondy - kupione za 299 zł. czerwone na obcasie- okazało się, że barwią mi stopy na czerwono i są mega niewygodne. Próbowałam reklamować, okazało się, że to moja wina, bo chodziłam na gołą stopę a tak nie można 
Także teraz 10 razy się zastanowię zanim wydam 300 zł. na buty, wprawdzie Bronxów nie żałuję, muszę je komisyjnie wywalić chyba po zimie- przeżyły 3 mega zimy, są zciuchane na maxa ale żadne buty by tego nie przeżyły  , nigdy nie przemoczyły się mimo śniegu 20 cm i nie wywaliłam się w nich mimo 8 cm. obcasa- teraz muszę szukać następców 
|
Ja też mam Vagabondy, kupiłam na wyprzedaży, bo normalnie kosztowały 440 zł. Byłam w nich na razie tylko na sobotniej imprezie, trochę mi zabarwiły palce na czarno 
Fajnie, że masz takie buty na zimę. Ja zniszczyłam moje piękne jasnobrązowe kozaki Taki kolor skóry nie nadaje się na śniegi.
Z kolei kozaki z Baty, chyba za 400 zł, przemakają tak, że aż się nie chce wierzyć, że to buty zimowe Przy delikatnym śniegu i niezbyt dużej ilości kałuż mam wilgotno w nich dosłownie po 5 minutach chodzenia 
Cytat:
Napisane przez hania811
Mój krzyczy "więcej gazu Maleńka" albo w wersji niecenzuralnej "w piz dę Maleńka" ale tylko wtedy gdy jedziemy z imprezy i ja jestem kierowca a on po paru głębszych  . Tak normalnie zawsze każe zwalniać do 60 km/h 
|

Cytat:
Napisane przez miskowa
tak, ja też to wiem, że masz więcej szans na porządne buty, jeśli są dobrej firmy i swoje kosztują, ale też nie zamierzam kupować drogich butów, które założę kilka razy. Mam zawsze jedną-dwie pary porządne a reszta może być no name, albo sigma, byle by były wygodne.
Poza tym, jak się okazuje, cena i firma nie zawsze oznaczają jakość. Mam jedne super drogie buty i normalnie mi się w nich noga poci, a niby jakaś specjalna antybakteryjna wkładka - bez sensu.
Co do jeżdżenia, nie boję się pojechać do Berlina na przykład, ale cykam się jeździć po dużych miastach w Polsce, zwłaszcza jak ich nie znam. Jak się tu przeprowadziliśmy, długo mi zajęło, zanim się odważyłam, a wszystko przez to, że Szczecin to miasto wielkich rond i placów, z których nigdy nie wiem, gdzie zjechać. Teraz jak już znam drogę, jest lepiej. A mój tż skubany nie boi się niczego i jeździ w ciemno do każdego wielkiego miasta i w Polsce i za granicą i nie ma nigdy problemu. Ja nie mogę się za to skupić wtedy na wszystkich stronach, bo jak dla mnie za dużo na raz się dzieje i to mnie stresuje. Także jeździć jeżdżę, ale w sumie wolę jak tż prowadzi tak naprawdę.
|
Tylko wychodzi na to, że te sigmowe nie są jednak dla mnie - widocznie przez platfusa i wystające kostki zwyczajnie mi nie pasują 
Najgorszymi śmierdzielami, jeśli chodzi o pocenie się stopy i tego konsekwencje , to sportowe sandały z Ecco!!!! Kosztują strasznie dużo, a po jakimś czasie śmierdzą tak, że aż wstyd je ściągać np. w przymierzalni Ja mam ten problem, mój TŻ i moja kumpela, więc chyba coś jest na rzeczy. Jakoś w innych butach tego nie zauważyłam.
Jednak, co trzeba im przyznać, są NIEZNISZCZALNE! Mam je od 7 lat i nic się z nimi nie dzieje 
TŻ pojechał dziś do Niemiec. Ma nawigację, więc mu łatwiej - nie boi się jechać w nieznane, ale czasem zdarzy mu się pomylić w szacowaniu drogi, gdy nie zna dobrze miasta.
|