Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - dwulatek i jego/jej male kilkumiesieczne rodzenstwo...jak to u was bywa?
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2010-03-27, 22:36   #20
AgaGuernsey
Wtajemniczenie
 
Avatar AgaGuernsey
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 2 923
GG do AgaGuernsey
Dot.: dwulatek i jego/jej male kilkumiesieczne rodzenstwo...jak to u was bywa?

Witam!
Jestem mama dwoch dziewczynek - 3 letniej Wiki i 1,5 rocznej Zuzi. Miedzy dziewczynami jest 19 m-cy roznicy, jak dla mnie w sam raz. Tez przezywalam rozne rozterki, bo kto ich nie ma/mial. Ale teraz juz nawet nie pamietam czy bylo ciezko, wiec chyba nie bylo, skoro nie pamietam
Jesli chodzi o wozek, nie kupowalam podwojnego. Zuzia urodzila sie we wrzesniu, wiec cala jesien i zime, starsza chodzila na nozkach na spacerki. Pamietam jak kilkakrotnie przedzieralysmy sie przez zaspy, to sadzalam ja w nogach na gondoli, bo mnie bylo ciezko isc, a co dopiero takiemu maluchowi. Niekiedy, gdy maz byl w domu, chodzilismy na dwa wozki. Na wiosne kupilam okazyjnie dostawke do wozka, na ktorej Wiki mogla stac lub siedziec, sprawdzila sie rewelacyjnie, do teraz czasem jest w uzyciu. Tak ze ten zakup szczerze polecam.
Co do karmienia. Karmilam Zuzke piersia 15 m-cy, przez 6 m-cy tylko i wylacznie piers, wiec da sie, starsze dziecko nie musi tu byc przeszkoda. Na poczatku temu maluszkowi wszystko jedna w jakich warunkach je, byle tylko ktos zaspokoil jego glod, a wiec w tym czasie np czytalam starszej ksiazki, przytulalam, ogladalysmy bajki...staralam sie przewidziec jej wyskoki i przed karmieniem przygotowac czy to picie, czy jedzenie. Oczywiscie zdarzaly sie wyskoki typu, ze ona akurat musi siku na nocus, ale jakos mlodsza byla cierpliwa, gdy jej przerywalam jedzenie... Z czasem, gdy Zuzia wymagala tego aby byc karmiona w ciszy i spokoju, bo swiat otaczajacy stal sie atrakcyjniejszy niz jedzenie, wychodzilam z nia do sypialni, a Wiktorii wlaczalam bajke.
Tak na prawde w ciagu kilku pierwszych tygodni kazda mama rozpracuje sobie swoj wlasny schemat i potem bedzie tylko lepiej.
A zeby nie bylo zazdrosc u nas tez byla na poczatku, nie zapomne sceny jaka odwalila Wiki jak pierwszy raz po powrocie ze szpitala dalam Zuzi jesc, darla sie, kazala odstawic mala do wozka...Mysle sobie, ze ona po prostu nie wiedziala, co ten maluszek robi, ze moze mi jakas krzywde robi...
No i do tej pory Wiktoria tlucze mlodsza siostre, bo na przyklad mala sobie wziela cos do zabawy, na co ona akurat miala ochote, ale ja tego akurat nie tlumacze zazdroscia. Ten typ tak ma, oczywiscie tlumaczymy, ale nie na wiele sie to zdaje. U nas akurat w tej kwestii to mlodsze ustepuje starszemu...

Ale sie rozpisalam...No nic zycze wszystkim szczesliwych rozwiazan, a tym, ktore juz sa podwojnymi mamusiami samych sukcesow na tym polu.

P.S. A mi sie marzy trzecie...
AgaGuernsey jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując