Dot.: Dekolt - pudrujecie ? "ozdabiacie" ? ;D
Ja raczej niczego nie stosuję (nie liczę balsamu), chyba, że na disco - to wtedy brokat w żelu . Nie pudruję (żadnym pudrem, podkladem itp.) dekoltu, bo chyba bym nie wytrzymala, wiedząc, że mam "coś" na ciele - czułabym się jak w jakiejś masce, jakoś tak sztywno. A poza tym stresowalabym się, że pobrudzi mi się bluzka,a brudnej bluzki bym nie zniosła. Ja mam totalną schizę na punkcie pudrowania dekoltu i szyi - kiedyś mój kuzyn mial taką dziewczynę, która smarowala dekolt , twarz i szyję podkładem i wyglądalo to fatalnie Miala brudne bluzki (od spodu, ale bylo to widać na zewnątrz) a poza tym ten podkład był troszke ciemny i jakoś dziwnie to wyglądało, bo ręce miala bledsze od dekoltu i szyi I ja się tak zapatrzyłam na nią , że nawet nie pomyślę o pudrowaniu dekoltu... A poza tym mogę się np.spocić troszke i wtedy wszystko spłynie z dekoltu. Dla mnie to troszkę niezbyt miłe by było
__________________
DLA NAS NAJWAŻNIEJSZE SĄ PSY
Dla jednych ważne są wieloryby,
dla innych drzewa, a dla nas Psy.
Te duże i te małe. Obronne i bezbronne.
Rasowe i kundelki.
Dla nas ważne są psie drzwiczki,
psie smutki i psie marzenia.
|