Cześć
Ja mówię, że jem dużo i faktycznie tak jest - mam świadków

zresztą rodzice od lat powtarzają, że mnie lepiej ubierać niż żywić

Generalnie metabolizm mam szybki, ale np. w czasie kryzysowych miesięcy w zeszłym roku przytyłam - przez 3 miesiące zero ruchu, z domu praktycznie nie wychodziłam, i jadłam baaaaaaaaardzo dużo , poprostu się obżerałam , moje myśli krązyły tylko wokół tego co by tu zjeść.
Wystarczyło, że poszłam do pracy i wszystko zgubiłam niemal od razu.
Gdybym miała faktycznie ograniczyć sie do 2000 kalorii dziennie byłabym szkieletem. Być może faktycznie koło 30 nie będzie już tak kolorowo, choć z drugiej strony przypuszczam , że odziedziczyłam "wygląd" po tacie - nożki , tyłek szczupłe, za to przy braku ruchu przez dłuższy okres i obżarstwie ( w taty przypadku dodatkowo piwko) idzie głównie w brzuch + w mniejszym stopniu równowiernie wszędzie indziej.
Poczekamy, zobaczymy
znam pare dziewczyn,które zawsze mówiły, że dużo jedzą, a potem czy to na jakichś wyjazdach czy innych okazjach wychodziło, że to dużo = jak dla ptaszka.
Mi się podobają sylwetki takie kobiece - czyt. zaokrąglone biodra, biust C.
Nie wiem jak w innych miastach, ale u nas centra handlowe są czynne do 15-16.