Nie jestem ortodoksem.
Co mi służy to nieczesanie i bawełna zamiast ręcznika.
Żel lniany ale tylko jako odżywka,jako stylizator już nie.
OMO z Babydream tragedia.
Young mi nie pasuje,mrs.Potters lepiej ale bez rewelacji
więc od czasu do czasu Barwa.
Oleje praktycznie w ogóle mi nie pasują,jedynie migdał jest do zaakceptowania,ale też bez rewelacji.
Odżywki d/s używam inne niż tu zapodane jako najpopularniejsze,ale zaakceptowane po analizie.
Nawet Joanna z miodem i cytryną b/s mi nie pasuje...lepiej mi się sprawdza jakiś Pantene pro-v wygładzający,który zdaje się ma silikony.
Żelu do włosów w stylizacji chyba nie umiem specjalnie używać...
to już mi niewiele pomysłów zostaje...
szczęśliwi co mogą się tyle olejować

jestem przekonana,że oleje są dobre,ale niestety nie dla każdego...
po analizie tego co zrobiła dla mnie
Fallen_apple i co ja pilnie przestudiowalam kupię jeszcze dwa oleje.Ostatnie!