Przeczytałam całość uśmiałam się strasznie

a teraz moja kolej , pracuję w Aptece i baardzo często spotykam się z pacjentem który chce np.
*zielone/białe tabletki na wątrobę

(chodzi o Sylimarol 35mg lub 70mg - już się przyzwyczaiłam)
*"przeciwbólowe , takie w kolorowym prostokątnym kartoniku i na pewno na literę C ........ " - po przeszukaniu połowy apteki zrezygnowana otwieram szfkę z przeciwgrypowymi a pacjent " o tamte tamte czerwone " Okazuje się że chodziło o Polopirynę S
i hicior ostatniego tygodnia:
do apteki wchodzi babcia na oko 70 lat z wnuczkiem/prawnuczkiem w granicach 7-10 lat :
B: Poproszę Viagrę Junior
Ja:

(chwila zastanowienia)Przykro mi ale Viagra Junior nie istnieje czy na prewno podaje Pani prawidłową nazwę???
B: Jak to nie istnieje! Ja już go kupowałam - pewnie nie macie, proszę mi zamówić Viagrę Junior!
Ja: Proszę Pani nie ma czegoś takiego jak Viagra Junior (sprawdziłam w bazie leków bo zgłupiałam - fakt nie istnieje

) .... a na co miałby być ten preparat??

B: No jak nie ma !! To przecież ulubione witaminki Pawełka (wskazuje na chłopca)
Ja:

VIGOR JUNIOR???
B: No przecież mówię że Vigor.....
