[joannea]

Za kilka godzin jadę do Polski. Po raz kolejny podróż, większość stacji benzynowych, przydrożnych barków itp. znam już na pamięć. W Polsce: dużo fajnych rzeczy. Kina. Teatry. Książki. Przyjaciele. Tanie kosmetyczki, tani fryzjerzy (porównując z tymi tutaj). Rodzina. Picie do rana, imprezy, spotkanka, ulubione kawiarnie. Moja praca naukowa. Mój dentysta i mój ginekolog, moje ukochane polskie jedzenie.
W Holandii: mój Meżczyzna. I nasze mieszkanko. I nasze wspólne życie, podtrzymywane kiedy jestem w Polsce za pomocą internetu, telefonów, smsów.

Za kilka godzin jadę, właśnie się pakuję (nie cierpię tego robić). Tak sobie pomyślałam, że do Was napiszę, jak mi (tak troszkę) smutno, i jak mimo wszystko rozdarta się czuję. Tak miniamlnie, ale jednak. A jednocześnie jestem bardzo wdzięczna Bogu, że mam aż tyle .