Heej babuliny
Ja jeszcze w szpitalu..
Gin mnie dzis zbadał.. Powiedział że krążka nie zakladamy.. tylko trzeba opanować skurcze okropne..

Dziś na ktg mialam tylko jeden taki do 30%.. ale przy badaniu powiedział że macica jest nerwowa i napięta i krążek by nic nie dał bo to te napięcia powodują ze mi się rozwiera.. Jestem już odlączona od pompy.. teraz bede dostawała jakieś silniejsze leki.. i zostane do konca tygodnia
Mialam niedawno usg.. Z serduszkiem wszystko dobrze, pięknie bije, pępowina dobrze, wody dobrze, mała nic nie przytyla przez 1,5 tygodnia.. i płci niezmieniła..

Widziałam czarno na białym kreseczkę
Moja 'niemyta' sąsiadka juz urodziła.. 3 kg dziewczynkę.. Ale niedawno przyszla druga..

Ciągle płacze i wola 'gdzie moj Janusz', ginowi nie dała się zbadać, na fotel nie usiadła.. oo jeeejuu..
No a jeszcze co do mycia w tym szpitalu.. Kurde leże od wtorku i kazałam przywieść sobie drugą koszulę bo w tej czuje się brudna i smierdząca.. poszłam do sklepu i kupilam jednorazówkę maszynkę żeby paszki ogolić bo juz mam 'kiełki'
