2010-04-12, 18:22
|
#92
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 3 774
|
Dot.: Chemia, rak i totalny brak oparcia w TŻ
on w takim momencie idzie ze znajomymi na dyskoteke....???? ((((( bożee.... "dawno nigdzie nie był"...? brak słów i tyle...
trzymaj się kochana....
---------- Dopisano o 19:22 ---------- Poprzedni post napisano o 18:57 ----------
Cytat:
Napisane przez Buttercup
Dziewczyny...zrobilam to! Skonczylam ta maskarade, ktora nazywalam zwiazkiem... Wyszlo na jaw jego klamstwo...kiedy ja w piatek w nocy mdlalam i nie mialam sil po chemii on sie bawil z chlopakami... I nie byloby w tym nic zlego, przeciez nie robie problemow gdy z nimi wychodzi, ale wczoraj sie dowiedzialam ze byl to klub nocny (same wiecie jaki...) i dowiedzialam sie oczywiscie nie od niego  pozniej mi sie przyznal, ale uwazam, ze robil wszystko aby zataic prawde przede mna, on uwaza ze nie powiedzial mi jaki to klub bo nie pytalam, a poza tym nie kozystal z "uslug" (w to akurat mu wierze) ehhh czyli wychodzi na to, ze "jak nie zapytasz, to nie musze Ci mowic" Szlag mnie trafil, poraz kolejny zreszta, spedzilam z nim caly wczorajszy dzien i myslalam ze bedzie jakos, a tu taki klops... Czuje sie jakby serce mi peklo na pol, a on nie widzi w ogole swojej winy, nic zlego przeciez nie zrobil... Jejku, jak tu teraz funkcjonowac?
|
co za palant ..........     
dobrze że to skończyłaś..
__________________
Pamiętaj - Daj sobie czas. Efekty zawsze się pojawią.
MOTIVATION
|
|
|