[demonik]

Chciałam się z Wami podzielić tą radosną wiadomością .

Jestem w ósmym tygodniu ciąży, robiłam w sumie trzy różne testy, pierwszy nie wykazał nic, na następnych druga kreska była ledwie widoczna. Ale miałam dość typowe objawy + brak miesiączki, która dotychczas pojawiała się regularnie. Wczoraj byłam u lekarki, która potwierdziła moje podejrzenia .
Bardzo chcieliśmy mieć z mężem dziecko i dość długo się do tego przygotowywaliśmy. Ja m.in. musiałam skończyć długotrwałe leczenie i przejść okres "kwarantanny" po nim, później typowe badanie przedciążowe i, jak się okazało, strzał za pierwszym razem. A już panikowałam, że się nie udało i po pierwszym teście snułam się z miną zbitego psa .

Jestem bardzo szczęśliwa, ale czuję się kiepsko. Mam mdłości od rana do wieczora (nie wymiotuję), drażnią mnie wszystkie zapachy, czuję głód, ale na nic nie mam ochoty. No i nastrój mam bardzo średni, czuję taki wewnętrzny niepokój, z niczym konkretnym zresztą nie związany, ale nie potrafię nad tym zapanować. Doświadczone koleżanki pocieszają mnie, że to dość powszechne objawy w pierwszym trymestrze i muszę je po prostu przeczekać .


Cieszę się!