Cześć dziewczyny ! Podjęłam decyzję, że zacznę pisać na wizażu

Chciałam się podzielić z Wami moją historią. Jestem w związku z 16 lat starszym mężczyzną. Sama mam 22 lata. On jest kawalerem i nie ma żadnych zobowiązań (innej sytuacji sobie nie wyobrażam). Jesteśmy razem bardzo szczęśliwi, planujemy wspólną przyszlość. Każdy kto na nas patrzy nie może uwierzyć, że dzieli nas 16 lat, bo tego po prostu nie widać. Zdaję sobie oczywiście sprawę, że za 15 lat pewnie się to zmieni, ale nie jest to dla mnie istotne. Byłam przedtem w dwóch 'związkach' z rówieśnikami - obaj byli 2 lata starsi, ale nie wypaliło. To nie jest tak, że szukałam starszego faceta, nie przyszłoby mi do głowy, że mogłabym się zakochać w kimś tyle lat starszym, ale stało się - serce nie wybiera. I widzę różnice - nie jestem obsesyjnie zakochana, tylko rozsądnie. Kocham, ale moja miłość jest hm.. 'spokojna'. Jestem naprawdę szczęśliwa.
Chciałam się zwrócić do dziewczyn, które pisały, że taki związek nie może się udać. Uważam, że problem nie leży w różnicy wieku- jak dwie osoby do siebie nie pasują, mają inne cele w życiu, priorytety, to wcześniej czy później to wyjdzie, bez względu na to czy są w tym samym wieku czy dzieli je 10, 20 lat.
W sumie różnica wieku ponad 30 lat pewnie byłaby dla mnie nie do przeskoczenia - nie oszukujmy się.. ale w moim przypadku nie postrzegam tego jako okropnego problemu. Zresztą między moimi rodzicami jest ponad 10 lat różnicy, w rodzinie zdarzają się też różnice 12 i 14 lat, u mojego TŻ również, więc śmiejemy się, ze jakoś podświadomie mamy to zakodowane w genach
