Dot.: Żony, matki, wizażanki - wirtualne Koleżanki, czyli pogaduchy PM 2009 cz. XVII
Dzięki , wiem , że chcecie mi jakoś pomóc a mnie jest to bardzo potrzebne,
Tż gadał z bratem o tym ,żeby już nie lał tyle wody bo naprawdę pójdziemy z torbami... w dodatku teraz tu się piecyk zepsuł... w łazience jest tak jak by za małe ciśnienie wody i się piecyk nie uruchamia, jak załączę wodę w kuchni to jest ok. Wtedy załączam wodę w łazience, wyłączam znów w kuchni i nadal kupa!
Więc teraz i my mamy problem z myciem więc będę się rzeczywiście musiała myć w miednicy.
Tak poza tym to już brat Tż się przyzwyczaił do tego bo jak przychodzi do nas to w drzwiach się pyta czy mamy coś do picia i coś słodkiego ( Tż wczesniej często kupował oranżady lub cole) i to nie o to chodziło żeby się napić tylko o to żeby wypić 2 kubki dla smaku. Kiedyś sobie kupiłam lody, zjedli mi. Kiedyś ciasta było to samo.
Wkurzyłam się i trochę się to uspokoiło.
Jestem chamica co??? Albo skoro on idzie od siebie w domu , który znajduje się 10 minut od naszego to wątpie żeby był tak spragniony...
Już mnie wsytsko denerwuje, poprostu w sobie mam takie emocje ... gotuje się we mnie...
Ja nie wiem czy mnie rozumiecie ale... naprawdę już mnie szlag trafia.
Madzialenka przykro mi bardzo 
Nowy wątek kurczak ale akcja nawet się nie zorientowałam ...
Edytowane przez Daysy85
Czas edycji: 2010-04-15 o 10:30
|