[(:tysia:)]

Napisane przez adia82

Dzien dobry.Mam dzis zly dzien.Kolejny. Tak jak sie cieszylam,ze w pt po 2 dniach 1 kg mniej,tak dzis juz jest znow tak samo,jak bylo.Zaspalam,wstalam o 7,wiec nici ze spaceru.Pan w autobusie nie mial wydac,wiec jechalam bez biletu,co mnie podirytowalo. Potem okazalo sie ,ze w okolicy mojej pracy w zadnym sklepie nie ma chudego twarogu, jest tylko poltlusty.Nadmienie,ze musialam kawalek sie przejsc w dwie strony do kazdego z nich. I co?Nerwa zalapalam,bo ja nie chce byc poltlusta,chce byc chuda i takiego twarogu mi trzeba. I siedze teraz taka naburmuszona,bo nawet mi sie dzis moja twarz nie podoba. Spilam w domu 1 kawe i teraz widze,ze to byl blad. Mam nadzieje,ze moj szef szybko tu nie dotrze,bo pewnie na niego furkne.CHce mi sie do domu i do lozka. Najbardziej jestem zla na ta wage. W srode, po 7 dniach przechodze na PW,a tu ani jeden kilogram glupi nie spadl.Jestem bardzo zla. Mimo wszystko,zycze Wam udanego dnia.Przynajmniej z lepszym nastrojem.I przepraszam za marudzenie, moj pms i @ okazaly sie wyjatkowo niemilosierne w tym miesiacu.

Mówią, że najważniejsze jest nastawienie z samego rana, więc może postaraj się uśmiechnąć do samej siebie i łatwiej Ci będzie przebrnąć przez ten dzień, który się nienajlepiej zaczął. Waga ruszy do środy na pewno, ja wyliczam Ci -2kg I już niech przyjdzie ta @, żeby Cie nerw puścił