Dot.: Kremy Dr.Scheller
To ja jeszcze swoje 3 gorsze napisze. Nie znam NK z Lidla, ale znam NK z Rossmanna czyli Alterra. Ichnie kremy sa dla mnie zbyt woskowe, niby sie wchaniaja, a mam wrazenie ze obkleil mnie woskowa warstwa, skora nie umie oddychac, czuje jak cieplo mi narasta i na buzi pojawiaja sie krople potu. Straszne uczucie, jak by nas ktos w folie wlozyl. Za to u Schellera nie mam takiego uczucia. Mam porbke kremu ujedrniajacego na dzien i kremu intensywnego do cery wrazliwej.Mialam dokladnie po 2 probki zuzylam po jednej i czekam na cieplejsze dni, zeby sprawdzic jak sie w inna pogode sprawdza. Z kremu do cery wrazliwej nie wiem czy jestem zadowolona. Jest dziwny dla mnie. Pieknie sie wchlania, jak na piekna wiosne az za dobrze. Pisze ze nadaje sie do cery suchej, a jest zadziwiajaco dla mnie lekki. Po chwilce dosmarowywalam sie nim, albo bralam Penaten Panthenol-Creme bo buzia zaczela mi sie rumienic nawet na czole. czuc bylo ze nawilzenia brakuje, ze krem zbyt dobrze sie wchlonal, wiec pomyslalam, ze na lato bedzie lepszy. Krem przeciwzmarszczkowy na dzien wyprobowalam jesienia i jego konsystencja juz jest inna, bardzij kremowa, ciutke ciezsza. bardzo przxyjemny, chodz w zimie przy niskiej wilgotonosci nie zabezpieczyl skory przed dalszym traceniem wody z naskorka. Moze uda mi sie kiedy dorwac probki kremu z serii do cery suchej( mialam stara wersje do suchej i ciekawa jestem na ile nowe sa inne). Dla mnie Scheller jest duzo przyjemniejszy w uzytkowaniu jak te tanie NK
|