Dot.: Pożegnać TRĄDZIK raz na ZAWSZE - kuracje, pielęgnacja, makijaż. ZBIORCZY!
No właśnie. Ja też wcześniej sprawdzałam ten krem i jest duże prawdopodobieństwo, że mnie po nim na nowo wyspie a tego chyba już nie zniosę. Naprawdę boję się używać w tej chwili jakiegokolwiek kremu, skoro po Iwostinie przeznaczonym do skóry trądzikowej mnie wysypało. Byłam na serii peelingów kawitacyjnych i nie dało rady, po manualnym oczyszczaniu z reguły mi się to wszystko namnaża. Nie wiem co robić. Maści używam Clindacin T, wcześniej przez miesiąc brałam Unidox, i w miarę pomniejszył się tradzik czyli bardziej te ropne krosty, bolące. Używam nadal żelu głęboko oczyszczjącego Garniera( kiedyś mi pomógł i ogólnie bardzo dobrze oczyszcza) po odstawieniu pianki z Iwostinu. Obmywam sobie też cerę dwa razy dziennie tonikiem Garniera dynamizującym(zielony), który nie wysusza i dodaje życia mojej biednej cerze. Zastanawiałam się nad kremem z Sorayi Care and Control, miał wiele pochlebnych opinii ale też tych o zapychaniu, które mnie odstraszyły. Myślałam także o Lirene Aqua i Under 20 Watermelon, ale one mają wszystkie składniki zapychające. Nie wiem, naprawdę. Czasem jak patrzę na te wszystkie gwiazdy ,nie tylko po retuszu ale także zdjęcia te bardziej naturalne, to sobie myślę, że to jakiś totalny kosmos i od takiego wyglądu dzielą mnie miliony lat świetlnych. Ja nawet jak użyję dobrego podkładu i pudru to nie jest dobrze a poza tym źle się czuję z toną tapety na twarzy. Kupiłam sobie kiedyś jescze przed kuracją antybiotykami, fajny krem tonujący Ziaji z myślą o tym, że jak się wyleczę, to latem to będzie jedyne co nałożę na cerę i będzie pięknie, a tutaj niestety.
|