[Mariola13]

Zrobiłam dzisiaj spacer z rodziną po miejskim targowisku i zajrzałam do "turystów" zza wschodniej granicy handlujących czym się da, w tym również kosmetykami. Zastanawiam się jak to jest, że leżą u nich na stoliku takie marki jak Dior, Bourjours, Loreal i nne znane marki. Wygląd zewnętrzny tych kosmetyków jest taki jak tych drogich w sklepie. Niczego sobie nie kupiłam, bo nie mam potrzeb, a ceny były w granicach 15 zł róż bourjour, 35,-cienie (paleta) Diora.

Zastanowiło mnie to, a spytać o to nie wypadało , oryginały czy podróbki ?? Jeśli oryginały to skąd je mają ? kradzione, przemyt ??? Za wschodnią granicą o to nie trudno i taki wariant myślę, ze również jest możliwy. Czy może zwyczajnie podróbki.

Jak myślicie ? A może wiecie jakie kosmetyki krążą po bazarach u wschodnich sąsiadów.
Przenosząc to na grunt motoryzacyjny to w Rosji jeżdżą niezłe fury jak na biedny kraj i bynajmniej to nie są podróby aut, a 100% oryginały Może z kosmetykami też tak jest ???