2006-05-21, 12:35
|
#1
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Jaworzno
Wiadomości: 1 200
|
... Kolejne dowcipy ...
Rozmawiają dwie krowy Jedna mówi:
- Teraz problem szalonych krów, BSE...
Druga odpowiada:
- No. Dobrze że nam pingwinom to nie grozi.
Panika... Rozpacz... Konsternacja... Wielkie nieszczęście...
Zdenerwowani rodzice biegną do szamana.
- Szamanie ratuj!!! Urodziło się białe dziecko!!!
Szaman spokojnie próbuje znaleźć wytłumaczenie.
- A zrobione było po murzyńsku?
- Tak - po murzyńsku!!!
- Od tyłu po murzyńsku?
- Tak od tyłu po murzyńsku!!! - zgodnie potwierdzają rodzice.
- ...Hmmm... Aaaa palec w pupie był?
- No....eeee... Nie bylo...
- No właśnie!!! Tędy musiało dostać się światło!!!
Trzej przestępcy jadą do więzienia. Każdy z nich ma przy sobie Jedną rzecz, dzięki której będzie mieć zajęcie w więzieniu. Nagle jeden więzień pyta kolegę:
- Ty, co wziąłeś ze sobą?
Ten wyciąga farbki i mówi:
- Będę malować, czas mi szybko zleci. A ty co wziąłeś?
- Karty, mogę grać dla zabicia czasu.
Trzeci przestępca siedzi cicho w kącie i uśmiecha się.. Oni do niego:
- Czemu się tak podśmiewujesz?
Trzeci wyciąga PUDEŁKO TAMPONÓW i mówi:
- Ja mam to!
- A co ty będziesz z tym robił? - pytają koledzy.
Trzeci przestępca uśmiecha się i zaczyna czytać z pudełka:
- Mogę jeździć konno, pływać i jeździć na rolkach...
Wraca mąż z polowania, a tu żona z kochankiem w łóżku.
- Wyłaź z łóżka! - krzyczy mąż do kochanka.
Kochanek wyskakuje i zasłania dłońmi swoje klejnociki. Mąż ze spokojem celuje z dwururki w te klejnociki. Kochanek krzyczy:
- Nie wygłupiaj się, daj szansę!
Na to mąż do kochanka:
- No dobra, rozbujaj!!!
Wystawne wesele w wynajętej posiadłości. Podczas składania życzeń
dziadek panny młodej ukradkiem podaje jej dziesięć banknotów stuzłotowych i
szeptem każe jej je schować na przyjemności. Z braku lepszego
schowka kaska ląduje w rękawiczce panny młodej.
Po skończonym weselu, późno w nocy panna młoda wymyka się z
sypialni... lecz u dołu schodów przyłapuje ją babcia:
- A ty dokąd?
- Zostawiłam rękawiczki w salonie, babciu, a są mi bardzo potrzebne.
Koniecznie muszę po nie iść.
- Ach, ta dzisiejsza młodzież! Marsz mi w tej chwili na górę i łap go
gołymi rękoma, jako i ja łapałam dziadkowi
Tato, moge spróbowac skoków bungee?
- Lepiej nie synku, o ile sobie przypominam, do samiuśkiego
początku prześladowały cie wypadki z gumą...
Mały Yeti pyta ojca :
- Tato, a czy są ludzie?
- Ludzie się skończyli... Jedz dżem...
__________________
... Zastanówcie się, o co prosicie, bo przy odrobinie pecha możecie to otrzymać ... - Siewca Wiatru -
|
|
|