Jak było duże prawdopodobieństwo, że urodzę jeszcze w kwietniu, tak ono teraz zniknęło zupełnie... NIC się nie dzieje... Nie wygląda na to, żebym miała urodzić w najbliższych dniach. Jak się nic nie wydarzy do terminu porodu, to 11 maja mam przyjść z walizką do szpitala- mój lekarz mnie przepada i jak dalej nic się nie będzie działo, to odeśle mnie do domu. Zapowiedział mi, że nie chce mnie zamknąć na oddziale, żebym leżała bez sensu i patrzyła jak inne rodzą

Także to jest po mojej myśli, bo też by mi się to nie uśmiechało

Miłoszek, jak zawsze był 2, 3 tygodnie większy, tak teraz wyrównał się

Waży jakieś 3-3,2 kg, także spoko

Lekarz powiedział, że najwyżej będzie ważył z 3,5 kilo, ale to zależy kiedy urodzę. No i poza tym, nasz syneczek jest długi i chudy, co, według lekarza, oznacza, że powinien fajnie przejść

Podobno ma bardzo długie nóżki po dziadku

Tak lekarz powiedział- bo zna moich teściów
Strippi, Domi, śliczne te Wasze dziewuszki

Za niedługo swoim syneczkiem się będę chwalić
